Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13.05.2013, 13:22   #14
Miedziany
 
Miedziany's Avatar


Zarejestrowany: Jul 2012
Miasto: Świątkowa Wlk.
Posty: 214
Motocykl: RD07a
Przebieg: 95 tys.
Miedziany jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 5 dni 4 godz 26 min 41 s
Domyślnie

Cieszy mnie, że ktoś czyta, dzięki.


Wracając do noclegu w Sarajewie.
Długo nie pobyliśmy sami na tej opuszczonej działce, bo obcokrajowcy poza turystyczną starówką miasta nie są częstym widokiem, a motocykliści to już w ogóle powód do wzmożonej ciekawości. Dzięki wizycie dwóch okolicznych mieszkańców dowiedzieliśmy się, że nic nie stoi na przeszkodzie żeby przenocować w tym miejscu, jak wiele terenów w Bośni ziemia należy do państwa, czyli w praktyce jest niczyja.
Już wcześniej powiedziano nam, że ogrom gospodarstw opuszczonych po wojnie - gdy ludzie uciekali lub po prostu całe rodziny zostały wymordowane - przechodził na własność państwa i dalej właściwie nic z tymi działkami się nie dzieje, nie można ich kupić. Co było do ograbienia już dawno znalazło nowych właścicieli, a cała reszta powoli stapia się z okoliczną przyrodą. Po części to dobrze, bo takie żywe pomniki ludzkiego okrucieństwa lepiej przemawiają do wyobraźni niż te z brązu czy marmuru.

Były również wizytacje mniej formalne:









..gdy pod wieczór odwiedzili nas pasterze ze swoją trzódką. Odbyliśmy przeciekawą rozmowę po polsko-bośniacku, braki językowe uzupełniając salwami śmiechu. Nakarmiliśmy swoją ciekawość w temacie wojny, Olimpiady, codziennego życia w obecnych czasach.

Jak już wielu poprzedników pisało brak pełnego zrozumienia językowego potęguje w rozmawiających gestykulację, ekspresyjną mimikę, gesty. Dzięki temu chociaż nie do końca się rozumieliśmy, na pierwszy plan wysuwały się emocje, które zastępowały 1000 słów.
Kolejne inspirujące osoby podczas tego wyjazdu. Niesamowite.

Tak udanego dnia nie można było skończyć inaczej jak:



..jak siedząc na kamieniach z widokiem na całe miasto rozmawiać o wojnie, dotychczasowych wrażeniach, spotkanych ludziach, romantycznych zachodach słońca..



Po zachodzie słońca robi się jeszcze bardziej klimatycznie - z minaretów w dolinie dochodzą nawoływania muezinów.

Trzeba koniecznie dodać, że całą noc przed wejściem do namiotu leżał jeden z psów pasterzy o roboczym imieniu Pimpek i pilnował, żeby nic nam się nie stało.



Strasznie poczciwe psisko, nie odszedł od namiotu ani o metr, za co w podzięce rano pałaszował z nami śniadanie. Gdy odjeżdżaliśmy biegł za motocyklami i mocno trzeba było się zmuszać do przyśpieszenia żeby został tam, gdzie jego miejsce. Jego widok w bocznym lusterku ze zwieszoną głową gdy się zatrzymał zapamiętam na długo.

Ale trochę odbiegam od tematu.
Jeśli chodzi o same miasto to nie będę pisał o zabytkach Sarajewa, bo po prostu ich nie oglądaliśmy. Przez sarajewską starówkę - Baščaršiję - praktycznie przejechaliśmy, tylko kilka razy przystając na moment. Widok turystów w ogródkach piwnych, restauracjach, wszechobecne stoiska z pamiątkami to nie to, po co tu przyjechaliśmy. Postój robimy za to na tzw. Alei Snajperów:



..oglądamy Sarajewskie Róże:



..oraz pomnik dziecięcych ofiar wojny:



W całym pomniku najbardziej chwytają za serce niezliczone ślady małych stópek odciśnięte na powierzchni misy fontanny.

Symbolizują podbiegające do jedynej czynnej w mieście studni dzieci, czerpiące wodę i jak najszybciej, zygzakiem, między budynkami biegnące w drogę powrotną do domów. Uciekające przed urządzającymi sobie zawody serbskimi snajperami na pobliskich wzgórzach i budynkach. I tak przez 4 lata.

1525 z nich się to nie udało. Kolejne 15 tys. zostało rannych.

Nie może zatem dziwić ogromna ilość cmentarzy:





..które również sprawiają, że po plecach przechodzą ciarki.

Zadumani, powoli opuszczamy miasto, odwiedzając jeszcze cmentarz urządzony na terenie byłej wioski olimpijskiej i halę, w której rozgrywane były mecze hokejowe.

...

Ostatnio edytowane przez Miedziany : 13.05.2013 o 14:50 Powód: Uzupełnienie
Miedziany jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem