Nam przyszło nocować jedynie pod namiotem i mimo pełnego lata (druga połowa lipca) w górach nad ranem faktycznie pizgało i nie tyle w namiocie, co po wyjściu z niego. Niektóre strumienie miały chyba nie więcej niż 5st., trudno było nawet stopę zanurzyć, więc w maju przynajmniej co 2-3 dni przydałoby się zawitać do jakiej kwatery.
|