IMG_3631.jpg
IMG_3632.jpg
Durmitor to kolejne miejsce, do którego zachęciła nas lektura tego forum.
Po wjeździe na płaskowyż, początkowo poruszamy się wśród bukowych lasów, lecz za chwilę wypadamy na bezkresną, pofałdowaną przestrzeń ze swoistym mikroklimatem.
Sam przejazd do Żabljaka to wąski, ale bardzo dobry asfalt i w sezonie masa samochodów. Zwłaszcza SUVy prezentują się tutaj nad wyraz naturalnie. Bezszelestnie, majestatycznie w swych gabarytach przesuwają się jak okiem sięgnąć. Niby wszędzie dziko, ale jednak zza szyb. Te szczelnie zasunięte, bo pewnie klimatyzacja, panie.
Przez moment poczułem się podobnie, ale wystarczyło zdjąć gogle i od razu poczułem się lepszy!
Ale sam widok jest piękny:
IMG_3642.jpg
IMG_2662.jpg
IMG_2654.jpg
IMG_3644.jpg
Na przełęczy, jak zwykle u wytrawnych podróżników , jest czas na kontemplacje, konwersacje nt. wrażeń z przebytej trasy i planowania powrotu:
IMG_2682.jpg
IMG_2677.jpg
IMG_3653.jpg
Na koniec dnia wylądowaliśmy na kempingu Ivan Do.
IMG_2689.jpg
Zachęciło nas jego położenie niemal pod górami i już po zmroku poszliśmy na spacer nad niedaleki Czarny staw.
Wspominam naszą beztroskę w porównaniu do złych wspomnień kolegi Grabbie , którego tu okradziono…
Nam zapadło w pamięci dobrze, zapewne dzięki miłemu sąsiedztwu opolskich moturzystów, będących na rodzinnej wędrówce z dwójką zbieraczy koników polnych
IMG_3654.jpg