Jeśli chcesz mieć moto pewne to remont, bo wiesz co masz i wiesz za co płacisz.
Miałem podobny dylemat w aucie. Kupiłem silnik, oczywiście z gwarancją rozruchową. Niby wszystko było ok, ale do końca było to "niby" i ciągle czegoś mu brakowało. Żeby było porządnie to i tak trzeba by mu remoncik robić po przejechaniu 20tyś. I nawet nie bardzo wiadomo było o co chodzi. O ile w swoim wiesz co było robione i co mu może dolegać to wstawiając silnik niewiadomego pochodzenia nie wiesz totalnie nic - jaki ma przebieg, jaki ma olej, co miał robione...
Póki się daje, a silnik ładnie pracuje to czemu jej nie przyspawać i wykorzystać do końca?
__________________
Tylko Honda -> XL600V + XR400R = :-)
|