Najlepsze na deser:
"...Jak długa będzie podróż, też dokładnie nie wiadomo. Trzy, może cztery miesiące. - Nie ma co się spieszyć,
jadę na wariata - mówi Michał Kubiak."
I tu mam przed oczami to, w co się uzbroił i też kły mi się szczerzą. Śmierdzi to wazeliną, lakierem i czystymi paznokciami. Oczywiście można...
Wolę już jednak Jagnie "dokuczać" niż śledzić losy tego drivera.
A był sobie taki Marek Michel...
http://www.przygodaznatura.com/Sport...dnoslad_1.html
W tym kontekście, to... nie ma o co pióra strzępić.