Wczoraj wracam z Jury Krakowsko - Częstochowskiej i koło Lublińca afra zatrzymuje się. Myślę, pewnie paliwa brakuje, ale zrobiłem w sumie 235 km od tankowania. Hm


?
Wrzucam na rezerwę, kręcę z 10 razy i zaskoczyło. Myślę dalej, że pewnie licznik w acewellu coś nie bangla, ale zajezdrzam na stację i dolewam
tylko 12 litrów. Ki hu....
Błąd zrobiłem, że nie ściągnęłem wężyka z baku (przy pompie) przed tankowaniem i kranikiem na ON. Wiedziałbym wtedy, czy paliwo leci, czy nie lub czy pompka miała chwilową niedyspozycję.
Trzeba będzie pompkę dzisiaj rozebrać i skontrolować.