Wieczór spędziliśmy integrując się u Zenona...
Był rum, były rozmowy o motórach, było miło...
Zenon napisał:
Cytat:
Napisał Zenon
Witam,
melduje, ze Chlopaki do mnie dotarli we wczesnych godzinach wieczornych w sobote. Po wypiciu zaskakujaco malej ilosci rumu i Polakow Nocnych Rozmowach o moturach udalismy sie na zasluzony spoczynek.
Az mi sie lezka w oku zakrecila w niedziele rano jak zegnalem jezdzcow oddalajacych sie ze znaczna predkoscia...
Pozdrawiam
Zenon
|
Niestety zdjęcia od Zenona się nie zachowały (no chyba, że Robin albo Banditos mają jakieś) - nie wiem nawet czy byliśmy w stanie robić zdjęcia...
Po wypiciu zaskakująco małej ilości rumu mi już mocy brakowało i poległem na wcześniej ustalonym przez chłopaków miejscu...
Rano trzeba wstać - wg planu miała to być ok.4 rano...
Plan się nie udał...
Ogólnie to cały wyjazd był "bezplanowy" - napisałbym, że był spontaniczny... - bo po co planować i się narażać na napinkę i ewentualne niewykonanie planu jak można jechać "na czuja" na luzie bez planu...
Ale do tematu:
Wstaliśmy w okolicach 9?
Każdy się zabrał za pakowanie szpejów na Rumaki, a Zenon zafundował nam smaczne śniadanie

- jedno z nielicznych podczas tego wyjazdu...
Zdjęć śniadania niestety brak...

Pakowanie szło z dnia na dzien coraz szybciej - niestety zawsze to na mnie czekano...
Po zapakowaniu, i zjedzeniu śniadania - ponowne ustalanie trasy - nie wiem dlaczego ale nie pamiętałem co ustaliliśmy poprzedniego wieczora...
Zenon dał nam celne wskazówki, dał nam też 2 mapy i odjechaliśmy...
Jako, że posiadałem Kolaskową nawigację - zostałem wyznaczony na przewodnika wycieczki...