By otrzymać tranzytową ruską nie potrzebujesz do tego kazachskiej. Wystarczy kraj docelowy: Kirgizja, Tadzukistan, Afganistan (znaczy wiza któregoś z tych krajów w paszporice).
Do rosyjskiego wniosku wizowego konsul/ambasador poprosi Ciebie o złożenie tegoż pisma, w którym podrożując własnym/lub z kimś pojazdem dodajesz trasę podróży, dołączasz kseropkopię dowodu rejestracyjnego i po sprawie.
Żaden to "straszny" wymóg.
W wize nie ma nawet jednego słowa o tym, gdzie na tranzycie podróżujesz i czym.
To pozostaje w ruskich papierach i jeżeli złamiesz poważnie zakon po drodze, wtedy Ci to wszystko wyciągną.
Ale to musiałbyś się troche postarać.
Podobnie z tym tadżyckim wnioskiem. Zawsze wpisywałem tourism i nigdy nie było problemu. NIGDY. A składałem wysyłkowo w Wiedniu dwa razy, i dwa razy za pośrednictwem Fazika w Berlinie.
W tym drugim przypadku (kiedy robi to za Ciebie ktos na miejscu) dopytuja się o historie niesamowite. Kiedy wysyłasz kwity nie ma z tym żadnego problemu.
Zresztą ostatnio Fazik tak zamotał gościa, że ten obniżył nam koszt tadżyckiej o... 30€!/głowa, wprowadzjąc wariant wizy... trzykrotnej! I bądź tu kurwa mądry... Tak mam wbite w paszporcie!
Nie ma więc co panikować, że chcą dodatkowe oświadczenia (Rosja, Kazachstan), które są zwykłą formalnością.
|