Czytam i czytam.......... i widzę, że jeden, mały aparat poróżni wielu czarnuchów.
Trochę przykre
Lewar
Rzeczy o jakiejś wartości zawsze noszę przy dupie (przypięte na smyczy lub w zapiętej kieszeni), a jak piję to zostawiam w bezpiecznym miejscu. Zapobiega to podobnym nieprzyjemnością przy tak urozmaiconym towarzystwie jakie było na ośrodku.
Mam nadzieję, że w końcu odnajdzie się Twój pstryk fotoautomatic.