A ja mam od nich wiadomość z wczoraj:
Są na granicy syryjsko-jordańskiej. Większych problemów brak co nie znaczy ze nuda. W Damaszku jakis poganiacz mułów który ni stad ni z owąd został taksówkarzem wjechał Piotrowi w dupę. Obyło sie bez wiekszych strat. Lewara chcieli trafić arbuzem kiedy sobie jechał za cieżarówką z której wypadł owoc wielkości i wadze piłki lekarskiej...
Dziś juz pewnie patrzą na zachód słońca nad pustynią Wadi-run
|