Panowie przyznam się, że po tym jak pojawił się pomysł zamknięcia sezonu w centrum kraju w okolicach Afryki rozmawialiśmy z Ropuchem o tym czy by nie podjąć się drugi raz organizacji zlotu. Doszliśmy jednak do wniosku, że nie możemy być egoistami i musimy dać szansę innym, przecież jest tyle pięknych miejsc w Polsce, które warto zobaczyć. Na forum jest tak wielu członków marzących o tym by zorganizować zlot w swojej okolicy. Tak wiele prężnie działających grup regionalnych.
Dla Kolegi Ramiresa jestem pełen wdzięczności i podziwu, bo ja nigdy nie nawinąłem tak nieprawdopodobnej ilości km. jednego dnia i do tego ta jazda po zmroku - to już wyczyn o jakim dawno nie słyszałem. Co prawda dupa już mnie tak nie boli, jak Kolegę Ramiresa, ale pewnie dla tego, że się przyzwyczaiła, bo Afryka jest moim 19-tym motocyklem.
Nie może być tak, żeby Kolega Ramires jeździł w męczarniach z bolącą dupą po zmroku i załatwiał za innych sprawy, jak sam pisze w czynie społecznym. Uważam, że należy mu się jakaś forma podziękowania i zapłaty. Może trzeba wrócić do tego (jak to było z Puffem), aby opiekun forum miał pokrywane z kasy wszelkie koszty uczestnictwa w zlotach forumowych. Ponadto uważam, że koniecznie trzeba zwrócić z kasy forum Koledze Ramiresowi koszty paliwa jakie pochłonęła ta podróż do AFRYKI.
Chyba mamy takie środki w kasie forumowej.
Mateo jak stoimy z kasą ? – przepraszam, ale nie mogę na nowym forum odnaleźć tematu w którym podawałeś stan kasy, aktualne wpływy i wydatki.
Kolego Ramiresie wybacz, ale popieram Adasia, Jarka i Ropucha - masz ochotę organizować, to organizuj i już.
Wspomnę, że nasz zlot otwierał sezon, a zima tego roku długo trzymała. Kilka razy jeździliśmy do Białej w śniegu po kolana. Po jednej takiej wyprawie mnie i Ropucha bolało wszystko (a nie tylko dupa), bo w środku lasu wypychaliśmy mojego Passata przez dwie godziny ze śniegu. Następną godzinę robiliśmy pod nim podkop i leżąc w śniegu odkręcaliśmy kompletnie połamaną osłonę silnika. Lewar zaliczył spektakularną glebę w czasie kolejnej jazdy zalodzoną drogą. Następnym razem Ropuch wpakował się w błoto po ośki i pół dnia wyciągaliśmy jego Afrykę, a ja tego dnia założyłem po raz pierwszy na nogi nowiutkie Daytony.
Najwięcej zabawy jest z prowadzeniem księgowości i rejestracją przelewów które wpływają na rachunek bankowy. To jest dopiero „atrakcja” - ludzie płacą, wycofują zapłaty, rezerwują, zmieniają rezerwację, nie podają nicków przelewając z innych rachunków itd., itd.
Zlotów AT odbyło się wiele i wszyscy organizatorzy pracowali przy nich społecznie, więc Kolego Ramiresie nie jesteś w tym odosobniony.
Do dnia dzisiejszego nikt z nas nawet jednym słowem nie wspomniał o tym na forum, bo to są normalne „uroki” organizatora zlotu i z tym trzeba się liczyć.
Ropuch z wrodzoną sobie skromnością troszkę zaniżył dane statystyczne, ale Grupa UĆ zorganizowała zlot w Białej gdzie pojawiło się ponad 170 osób i ponad 120 motocykli
Bardzo przepraszam za brak zaangażowania z mojej strony w organizacje zlotu w Afryce, ale ja mam to już za sobą i kiepsko u mnie z czasem, a poza tym chcę dać szansę innym.
Można skorzystać z bazy w Białej, jest sprawdzona, tania, żarcie dobre, bardzo dużo miejsc noclegowych, można po ośrodku pomykać na moto, właściciel wyraził zgodę na następny zlot.
Z tego co pamiętam ustaliliśmy, że następnym razem każdy indywidualnie będzie rezerwował i wpłacał za swój pobyt na rachunek ośrodka – to znacznie upraszcza robotę organizatora.
Tu wszystko znajdziecie:
http://archiwum.africatwin.com.pl/in...forum=2&id=627
Życzę Koledze Ramiresowi i wszystkim przyszłym organizatorom powodzenia.
Ale się napisałem – przepraszam.