Tak swoją drogą, czy komuś kiedyś pomogła wymiana świec? Tzn. oczywiście, jeśli nie były zapuszczone na maksa?
Sam zawsze świece wymieniałem jak bozia przykazała, we wszystkich sprzętach. Ale jak mi w zabytku cewka prąd dawała rzadziej niż żona po czterdziestu latach małżeństwa, to wykręciwszy świece zobaczyłem dramat: 2 mm węgla, czarne porcelanki, wyjarane groty. Po wymianie cewki auto chodziło _idealnie_ na tych zmasakrowanych świecach.
|