Jeśli ktoś jest ambitny i chce aby jedna książka wystarczyła my na cały np. roczny wyjazd polecam
 Finneganów Tren (Finnegans wake) Jamesa Joyce'a.   
 
Na zachętę mały fragment 
 
"  Głosy na nie są nam znane. Kategorycznie negatywny wniosek certum ergo  himpossibile oparty na pozytywnej przesłance braku politycznych odii  i żądań zapłaty że pagina dzieła nie mogła powstać pod piórem mężczyzny  ani kobiety w tamtych czasach czy stronach jest jedynie jeszcze jednym  zaskakującym wyskokiem dedukcyjnym, tyle mocnym co implikowanie  z nieobecności na stronie cudzysłowów (rzadziej zwanych podwójnymi  apostrofami) tego że jej autor był konstytutywnie niezdolny do  sprzeniewierzenia cudzej wypowiedzi. "