Mi mocowanie (a dokładniej "kołyska") RAM do 62ki strasznie ściachało gumę na odbiorniku (jak do mnie wróci to zrobię fotki). W LC4 odbiornik wibrował w tej kołysce co powodowało rozmywanie obrazu i właśnie wycieranie gumy. Z czasem było co raz gorzej. Musiałem podkładać papier albo torebki foliowe przy każdym montażu. No i po włożeniu odbiornika każdorazwo trzeba kombinować z wyciągnięciem gumki zabezpieczającej port microusb (jeśli nie jest "wetknięta" w gniazdo to utrudnia włożenie odbiornika w kołyskę - zakleszcza się i następnie na ślepo wpiąć sam kabel zasilania. Jeśli kołyska była pusta (tzn. bez odbiornika) to dolna rolka zabezpieczająca zaczynała wibrować i obracać się generując irytujące dźwięki wyraźnie słyszalne podczas jazdy (coś jakby łożysko się posypało).
Planuję albo wkleić na dno kołyski gąbkę albo zastąpić ją mocowaniem rowerowym garmina (szyna mocująca na ramieniu RAM) - myślę, że to może się fajnie sprawdzić.
Samo mocowanie RAM (ramię i U-ucho do mocowania do kiery) są dosyć badziewnie wykonane a ucho ma jakiś nietypowy gwint - co było sporym problemem bo u mnie w zestawie brakowało nakrętki... Jakby to był chinol za 50 zł to bym nie narzekał, ale dałem za to coś 4x tyle...
Btw. fotka praktyczna:
https://picasaweb.google.com/1167021...62707215423234
Widać WSPK (Wyższa Szkoła Plątania Kabli), SSPT (Studium Stosowania Plastikowej Torebki), DOmpL (Diagnostykę Okulistyczną metodą prof. Larka) i stacyjkę w której od wibracji uciekły śruby antykradziejskie.