Gratuluję fajnego wyjazdu! I żałuje że to już koniec relacji bo fajnie się czytało i ogladało zdjęcia! Więc dołączam się do wniosku Klanka abyś napisał coś więcej

Współczuję przeżyć na granicy ukraińsko-słowackiej. Domyslam się, że musiało Cię to kosztować sporo nerwów

No ale wiesz: wjeżdzałeś do UNII EUROPEJSKIEJ więc kontrola musi być!

Może mniej "nerwowym" (choć raczej nie szybszym) wariantem byłoby potoczenie się po dziurawych ukraińskich drogach, bezpośrednio do polskiej granicy, np w Krościenku. Ja z tego przejścia mam dobre wspomnienia: "przemytnicy samochodowi" przepuścli mnie na początek kolejki, polski pogranicznik kazał poczekać na kolejny "zapusk" za szlaban i po ok. pół godzinie byłem już w Polsce. Miło i sympatycznie

No ale to był 2010r. teraz może maja inne procedury