Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12.12.2011, 22:43   #2
Mech&Ścioła
 
Mech&Ścioła's Avatar


Zarejestrowany: Jan 2010
Miasto: Warszawa
Posty: 289
Mech&Ścioła jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 4 dni 9 godz 26 min 34 s
Domyślnie DZIEŃ 13 – 1 czerwca, środa

240_01.jpg

Rano wstaję naprawdę wcześnie. Na dworze zimno i ciemno, co mnie trochę dziwi po wyjściu z ciepłego śpiwora. Nawiasem mówiąc, ze śpiwora zaczyna też (oprócz mnie) wyłazić puch, pojedyncze piórka. Trochę mnie to niepokoi, przecież to jego pierwszy wyjazd!

Najedzony i spakowany wyruszyłem już o 6.00. Chciałem zdążyć na start balonów w Kapadocji. I udało się Jak się później przekonałem, balony wzbijają się w powietrze od samego świtu, aż do wczesnych godzin południowych (10.00 – 11.00).

241_01.jpg

242_01.jpg

243_01.jpg

Przypadkowo poznana Hiszpanka twierdzi, że widziała tutaj kiedyś na niebie 60 balonów na raz. Koszt tej przyjemności dla zwykłego turysty wynosi 125 eurobaksów, a lot trwa 1 godzinę. Nie zdecydowałem się.

Kapadocja zrobiła na mnie duże wrażenie! Mam wrażenie, że dzięki temu, że spędziłem tam tylko pół dnia, udało mi się uniknąć komercyjnej strony tego miejsca. Kapadocję pamiętałem z relacji Beddie’go. Tak jak jego, mnie też cieszy nieskrępowana możliwość pojeżdżenia wąskimi ścieżkami między tymi wulkanicznymi skałami. Są one tak delikatne, że kruszą się pod naciskiem palca.

244_01.jpg

245_01.jpg

246_01.jpg

247_01.jpg

Z premedytacją odszukuję fallusokształtne skałki Wierzchołek takiej skały zbudowany jest z bardziej odpornego na erozję bazaltu, stąd te ciekawe kształty.

248_01.jpg

249_01.jpg

250_01.jpg

Wjeżdżam na górę z zamkiem Uçhisar, ujdzie, widok taki sobie. Skorzystałem za to z okazji i posłuchałem trochę przewodnika, który oprowadzał jakąś wycieczkę. Usłyszałem od niego m.in. to, że miasteczka w Kapadocji są połączone podziemnymi tunelami, ciągnącymi się nieraz po 30 – 40 kilometrów.

251_01.jpg

252_01.jpg

Zrezygnowałem natomiast z zaplanowanego wcześniej podziemnego miasta Derinkuyu. PIP (power of pussy), jak mawia Steven, jest silniejsze Pognałem w stronę domu, najpierw do Aksaray i dalej na północny-zachód wzdłuż słonego jeziora Tuz.

253_01.jpg

256_01.jpg

Słodycze dodają energii

254_01.jpg

255_01.jpg

Jakieś 80 km przed Ankarą uciekłem na wschód przez wiochę Haymana do Polatli. W Haymanie złapała mnie burza, lecz po 14 km byłem już suchy.

257_01.jpg

258_01.jpg

Wjechałem do 80-tysięcznego Polatli. Miasto zrobiło na mnie przyjemnie wrażenie, ciche i spokojne, leżące nieco na uboczu. Zatrzymałem się przed pierwszą zauważoną knajpką z kebabami. Z zewnątrz nic nie wskazywało na to, żebym za chwilę, po przekroczeniu progu stanął jak wryty. Nie bardzo wiedziałem co robić, bo głupio mi było się wycofać. Trudno. W progu zostałem powitany przez kelnera i zaprowadzony do nakrytego białym obrusem stolika. Po chwili ujrzałem menu i w duchu się zaśmiałem, bo ceny były naprawdę przystępne. Zamówiłem halap kebap. Już po chwili kelner przyniósł mi zupę. Jak się okazało, do każdego kebaba zupa i pieczywo gratis. Mięso okazało się pysznie przyprawione, na talerzu znajdowały się też kawałki bułki w sosie. Jak zawsze w Turcji, tego mięsa było dla mnie 5 razy za mało, ale cóż. Rachunek opiewał na 10 TL. Przed wyjściem kelner spryskał mi dłonie wodą cytrynową, rewelacyjny wynalazek!

259_01.jpg

Ciągnę dalej na zachód, przez Eskişehir do miasta Bilecik, którego nazwę chcę jutro zatrzymać w kadrze.

260_01.jpg

Jakąś godzinę przed planowanym noclegiem znowu leje, tym razem jak z cebra.

261_01.jpg

Stoję tak i czekam aż przejdzie to oberwanie chmury, gdy nagle podjeżdża... rambo. Jak widać nie tylko WTA ma swojego ramboszczaka

262_01.jpg

Udało mi się (znowu) znaleźć fajny nocleg, tym razem w sosnowym lasku. Niestety większość rzeczy mokra (te, które mam na sobie) lub wilgotna, worek zaczął przeciekać. Namiot też ma już za sobą najlepsze lata, szwy puszczają. Nie było przyjemnie kończyć tego dnia w ulewnym deszczu, nawet herbatę gotowałem w namiocie. Poza tym chyba zaczynam śmierdzieć, przydałby mi się hamam.

262_010.JPG

Pozycja noclegu wg gps: N39˚54΄11,95΄΄ E30˚10΄34,88΄΄
Najbliższe miasto: Yeniçepni, Bozüyük, TR
Dystans dzienny: 592 km
Dystans skumulowany: 6965 km
Mech&Ścioła jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem