Mierzyłem ramę, wymieniałem łożyska, chciałem zepchnąć do rzeki.
Uratowało mnie Biesowisko! Gdzie mocno nadruszony tamtejszymi trunkami Szparag wymamrotał "wymień sobie ośkę w przednim kole" - I brawo ten Pan

to było to
PS. ale jestem cipa (i kilku mechaników przy okazji), że o oście nie pomyśleliśmy. Niby przez moment taki pomysł się pojawił "ale taka mocna ośka - niemożliwe"
Dzięki Szparag