To całe jak to ładnie nazwałeś "dzieło" lata o własnych siłach od sezonu 2009. Co do jego "skończoności" to jest prawie skończone a jak wiadomo prawie robi wielką różnicę. Technicznie motorek jest powiedzmy w 99% ukończony i tylko czasem, po kolejnych iluś tam przelatanych km., nanoszę kolejne poprawki, które ułatwiają eksploatację /przed sezonem 2011 delikatnie obniżyłem bo kąt wahacza generował zbyt częstą wymianę slizgu/ zaś wizualnie to dno i pół metra mułu. Nigdy nie znalazłem czasu na rozebranie i pomalowanie całości. Dekle silnika to oryginały RD-03, moto pomimo sporej ingerencji w zawieszenie i dość bezkompromisowe traktowanie nigdy nie zawiodło co w przypadku Hondy dziwić raczej nie powinno