Piekne przejście, a mostek hm... niczego sobie. Pewnie by mi się nieźle nogi trzęsły.
No i jakoś tłumów nie widać - super. W Dolomitach latem i wczesną jesienią, to jednak "korki" na via ferratach (choc pewnie nie wszystkich... tych trudniejszych - chyba nie). Czy we Francji też tak jest - tzn. trzeba dopiero wymarznąć i wybierać się na tego typu wypady późną jesienią, żeby mieć względny spokój?
Pozdr
__________________
Ola
|