Panowie i Panie wybaczcie, daru pisania to ja nie mam więc pozwolę sobie na przytoczenie paru cytatów , z artykułów jakie udało mi się odnaleźć..
"Hannibal był pierwszym znanym dowódcą, który wraz z wojskiem pokonał potężny łańcuch gór. Pod wrażeniem jego wyczynu byli słynni rzymscy wodzowie, Pompejusz i Juliusz Cezar (obaj poszli zresztą w jego ślady – wiele razy wyprawiali się z legionami przez Alpy, aby walczyć w Hiszpanii i Galii Zaalpejskiej), także Konstantyn Wielki i Fryderyk Barbarossa. Podziwu dla Hannibala nie krył Napoleon. "
"W 1800 r. powtórzył jego manewr: poprowadził wojska przez Alpy, aby zaskoczyć Austriaków i odbić z ich rąk północne Włochy. Sam wybrał położoną niemal na wysokości naszych Rysów Wielką Przełęcz Świętego Bernarda (2469 m n.p.m.), łączącą Włochy ze Szwajcarią, ale uważał, że Hannibal wędrował bardziej na południe – przez rozległą i niżej położoną przełęcz Mont-Cenis (2083 m n.p.m.), z której do żyznej doliny Padu jest w linii prostej kilkadziesiąt kilometrów."
Rejon doliny Susa jest naszpikowany szutrowymi drogami, na których zwiedzenie można śmiało poświęcić 3-4 dni. W ten rejon przyciągnęła mnie droga Via Finestre połączona z Via Assietta, którą odnalazłem na mojej papierowej mapie.
Droga na Col Finestre okazała się zatłoczona, a jako że gościła w tym roku wyścig kolarski Giro d`Italia jej stan pozwala na zajechanie na szczyt każdym pojazdem.
Przedłużeniem jest Via Assietta, która jest w całości szutrową, widokową drogą (
Uwaga – w soboty i środy w godzinach 9-17 otwarta tylko dla piechurów i rowerzystów).
Kolejnym miejscem, w które trafiłem była dolina Argentera, w której roi się od biwakowiczów. Mimo to warto do niej zajrzeć ze względu na długie, dosyć równe odcinki szutrów, na których można się naprawdę fajnie rozbujać pozostawiając samochody osobowe w tumanach kurzu.
Odpoczynek można znaleźć na milej polanie w głębi doliny, gdzie dojeżdża już mniej osób:
Wieczorem trafiłem w kolejne miejsce, a na drogach cały czas towarzyszą mi samochody osobowe co psuje nieco „smak przygody”.
Mimo, że drogi czasem bywają nieco cięższe (jedynie dla aut – dla enduro nic ciężkiego tam nie znalazłem..) jest naprawdę trudno zajechać w miejsca, w których nie spotkamy emerytów we Fiacie Punto..
.