Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23.08.2011, 16:15   #92
JARU
 
JARU's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: Wrocław / Grenoble
Posty: 1,183
Motocykl: RD07a
Przebieg: ~60kkm
Galeria: Zdjęcia
JARU jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 9 godz 45 min 18 s
Domyślnie Val di Susa cz. 1

Panowie i Panie wybaczcie, daru pisania to ja nie mam więc pozwolę sobie na przytoczenie paru cytatów , z artykułów jakie udało mi się odnaleźć..

"Hannibal był pierwszym znanym dowódcą, który wraz z wojskiem pokonał potężny łańcuch gór. Pod wrażeniem jego wyczynu byli słynni rzymscy wodzowie, Pompejusz i Juliusz Cezar (obaj poszli zresztą w jego ślady – wiele razy wyprawiali się z legionami przez Alpy, aby walczyć w Hiszpanii i Galii Zaalpejskiej), także Konstantyn Wielki i Fryderyk Barbarossa. Podziwu dla Hannibala nie krył Napoleon. "


"W 1800 r. powtórzył jego manewr: poprowadził wojska przez Alpy, aby zaskoczyć Austriaków i odbić z ich rąk północne Włochy. Sam wybrał położoną niemal na wysokości naszych Rysów Wielką Przełęcz Świętego Bernarda (2469 m n.p.m.), łączącą Włochy ze Szwajcarią, ale uważał, że Hannibal wędrował bardziej na południe – przez rozległą i niżej położoną przełęcz Mont-Cenis (2083 m n.p.m.), z której do żyznej doliny Padu jest w linii prostej kilkadziesiąt kilometrów."




Rejon doliny Susa jest naszpikowany szutrowymi drogami, na których zwiedzenie można śmiało poświęcić 3-4 dni. W ten rejon przyciągnęła mnie droga Via Finestre połączona z Via Assietta, którą odnalazłem na mojej papierowej mapie.


Droga na Col Finestre okazała się zatłoczona, a jako że gościła w tym roku wyścig kolarski Giro d`Italia jej stan pozwala na zajechanie na szczyt każdym pojazdem.


Przedłużeniem jest Via Assietta, która jest w całości szutrową, widokową drogą (Uwaga – w soboty i środy w godzinach 9-17 otwarta tylko dla piechurów i rowerzystów).





Kolejnym miejscem, w które trafiłem była dolina Argentera, w której roi się od biwakowiczów. Mimo to warto do niej zajrzeć ze względu na długie, dosyć równe odcinki szutrów, na których można się naprawdę fajnie rozbujać pozostawiając samochody osobowe w tumanach kurzu.






Odpoczynek można znaleźć na milej polanie w głębi doliny, gdzie dojeżdża już mniej osób:


Wieczorem trafiłem w kolejne miejsce, a na drogach cały czas towarzyszą mi samochody osobowe co psuje nieco „smak przygody”.





Mimo, że drogi czasem bywają nieco cięższe (jedynie dla aut – dla enduro nic ciężkiego tam nie znalazłem..) jest naprawdę trudno zajechać w miejsca, w których nie spotkamy emerytów we Fiacie Punto..


.

Ostatnio edytowane przez JARU : 23.08.2011 o 16:25
JARU jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem