Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13.08.2011, 11:29   #713
Elwood
Gość


Posty: n/a
Online: 0
Domyślnie

Leciałem w ten łikend przez Biesy.
Mijałem pojedyńczych gigantów na upierdolonych afrykach i innych maszynach wracających do domu.
Lało miejscami jak z cebra.
Trudno mi było było sobie wyobrazić Waszą walkę w terenie, znam bieszczadzkie błoto.
Piękna przygoda, kształtująca charaktery. Pot, krew i łzy... Droga naprawde potrafi być celem.
Ogarnąć taką kupę luda na tak trudnej, przeprawowej imprezie godne szacunku, że nie wspomne o wpisowym rzędu 150zł. Trzeba bardzo mocno chcieć.
Przy takim wysiłku pęka wiele barier.
Wszystko zależy od nastawienia, dopiero potem trasa na... deser. Kto przyjechał walczyć, miał uciechę, kto na wycieczkę, był przerażony.

P.S.
Krowy podchodzące rankiem pod namiot... Zdecydowanie lepsze od kóz...
  Odpowiedź z Cytowaniem