02.08.2011, 22:56
|
#133
|
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Wroclaw
Posty: 2,383
Motocykl: RD04
Przebieg: 40.000
Online: 3 miesiące 2 dni 46 min 4 s
|
Wyjeżdzając z Nordkapp obraliśmy kierunek na Narvik.
Zaświeciło nam piękne słońce i droga była bardzo przyjemna.
Krajobraz zaczął intensywnie się zielenić co wspaniale kontrastowało ze śniegiem położonym wyżej.
DSC06465.jpg
DSC06473.jpg
Dobra widoczność sucha nawierzchnia cały czas prowokowała do odkręcania.
Grzecznie jechaliśmy tylko przed wyraźnymi ograniczeniami oraz w miasteczkach.
Policji nie było nigdzie.Norwegia jest idealna do jazdy.Niesamowicie czytelne i dobrze wyprofilowane zakręty.
Przeszkadzają tylko te widoki.
DSC06475.jpg
DSC06459.jpg
Kilometry tak szybko uciekały, że w końcu musiałem co jakiś czas przypominać sobie o zrobieniu jakiś fotek.
W tym czasie Rychu jechał sobie dalej i zdarzało się że nie mieliśmy kontaktu wzrokowego przez godzinę czy więcej.
Każdy mógł jechać tak jak chciał a spotykaliśmy się na stacji gdzie tankowaliśmy i chwilkę odpoczywaliśmy wymieniając uwagi.
Greg zatrzymuje się rzadko, ale jeśli już to wyciska ze swojej cyfrówki co tylko się da i miło popatrzeć na te wypociny.
IMG_3214.jpg
IMG_3215.jpg
W pewnym momencie dojechaliśmy do zaawansowanego remontu drogi jak mi się wydawało po ilości panów w pomarańczowych kamizelkach i migających kogutach oraz ograniczeniach prędkości.
Stoi sobie sznurek samochodów a my tradycyjnie boczkiem nie wadząc nikomu dojeżdżamy na początek przed światła tej wahadłówki.
Pan w pomarańczowym wyciąga lizaka i zwija nas na bok mówiac do Grega.
-Jechał Pan 80 km/h a tu jest ograniczenie do 50 km/h
Patrzymy to nie policja żadnego radaru także odpowiedź brzmi
-Ale skąd jechałem 50 km/h no może troszkę więcej
-Ja widziałem jechał Pan 80km/h i dla Pana bezpieczeństwa proszę jechać ostrożniej gdyż będę musiał złożyć raport dla Policji.
Grzecznie przeprosiliśmy i czekając na zielone naszym oczom ukazał się pick up na kogutach, który przeprowadził całą kolumnę aut i nas na drugą stronę. Na końcu zawrócił zabierając drugą kolumnę w przeciwnym kierunku.
Wszystko było poukładane i fajne tylko przy remoncie pracowała jedna koparka i to na poboczu.
Tak żyją sobie Norwedzy co widać na każdym kroku.
Nadszedł czas szukania noclegu i naszym oczom ukazał się skromny kemping położony w cieniu.
Rysiek ura bura wpada na recepcję i widząc jakaś młódkę zaczyna śpiewkę o zniżkach i studenckich rabatach ale zostaje lekko olewany.
Jako, że łatwo nie traci rezonu prosi o rozmowę z właścicielem.
W odpowiedzi słyszy
-Im the Boss its my camping
No to się nam troszku powaliło.Grzecznie my wzięli co dawali i szybko poszli się napić.
Wiedzieliśmy, że musimy solidnie odpocząć bo zmęczenie się skumulowało.
Na efekty procentów nie trzeba było długo czekać. Rysiek dopadł moja moskitierę i łaził w niej cały wieczór śmiejąc się ze mnie, że bronie się przed nieistniejącymi komarami.
DSC06478.jpg
Ponieważ do Narviku zostało 500 km trzeba było solidnie się wyspać...
[MAP]http://maps.google.pl/maps?saddr=Nordkapp,+Norge&daddr=Alta,+Norwegia&hl=pl&ll=70.98119,22.521973&spn=5.543724,27.949219&sll=67.850702,17.918701&sspn=3.199774,9.788818&geocode=FRXmPQQdBKqJASmducTYC03IRTFwVHGa0MaK9w%3BF WKjKwQdfhhjASkVYYDqcBTPRTGzvwcWtR0Dtw&mra=ls&z=6[/MAP]
|
|
|