Uff, dotarłem do domu wczoraj po północy. Powiem tyle - był to najbardziej intensywny i pełen wrażeń wypad, jaki przeżyłem. Zaliczyłem więcej gleb niż w ciągu całej swojej kariery. Omal nie zszedłem na zawał w czasie piątkowego offu, pierwszy raz w życiu pokonywałem takie brody (w sobotę) i latałem w sukience bo w gaciach zalęgły się ryby
Blob, chłopie nie łam się i nawet nie myśl o tym żeby rezygnować bo ja za rok i tak przyjadę znowu! Może było kilka niedociągnięć ale to, po co pojechałem - po PRZYGODĘ udało się na 100%, będzie co wspominać. Dzięki!
Sorry za zamieszanie z naszymi bagażami
Ogromne podziękowania dla ekipy najfajniejszych enduro-wariatów na świecie w składzie: Motormaniak, Kędzior, Patiomkin, Wojtek - Paszporcik 0072.
Dzięki za wszystko!
Chłopaki jesteście MEGAMOCNI
Mirmiłowi za uratowanie tyłka - transport naszych bambetli.
Wszystkim kompanom z błotnych kąpieli.
Afryczce za pancerność, Mitasowi za C02 itd.
A w ogóle to wszyscy jesteście zdrowo pop...

I tak trzymać!