Dnia czwartego...
_MG_9125.jpg
Tak

Jesteśmy w Gruzji jeszcze przed południem

czyli gamardzioba bierzdodzioba
Gruzini chcą być nowocześni jak ich prezydent, czym im wyszło..? Sami oceńcie

Takie sobie tutaj cudo architektury wybudowali
_MG_9143.jpg
Z granicą w zasadzie bezproblemowo, polskie paszporty zachęcają służby graniczne to bycia miłym i uśmiechniętym dla Polaków. Nasz były prezydent zrobił Nam w Gruzji dobry Pi Ar

Jedziemy w kierunku Batumi. Teraz mamy już tylko jedną nawigacje, bo automapa wraz z Krzysiem, głosem z nawigacji, tu nie sięga.
Tuż przed Batumi zauważamy że przed nami jedzie TIR na łódzkich rejestracjach. Odpalamy radio CB. Chyba 28 kanał.
Po chwili odzywam się do nas kierowca. Jeździ często trasą Warszawa - Tibilisi. Podpowiada nam co i jak tu jest. Opowiada o pracy, że wraca zawsze na pusto. Robi też drugą trasę Warszawa - Ułan Bator.
Ciekawe czy by się dało zapakować mu na powrót maszyny np za rok...
Kierowca sugeruje, by wyjechać zatrzymać się w wczasowej miejscowości Kobuleti, zaraz za Batumi. Bo spokojniej i taniej

Skręcamy za Batumi, życząc sobie wzajemnie miłej drogi.
Jesteśmy w Kobuleti. Znajdujemy kwaterę. Właściciel nie bardzo chcę się zgodzić by multivan i przyczepa stały mu w ogrodzie dwa tygodnie, ale jakoś dochodzimy na końcu do porozumienia. Zrzucamy motocykle z lawety, parkujemy auto by zajmowało jak najmniej miejsca i nie przeszkadzał domownikom.
DSC00390.jpg
Wynajmujemy dwie dwójki na drugim piętrze. Ja oczywiście śpię za free, bo na balkonie
_MG_9144.jpg
_MG_9155.jpg
IMG_9160.jpg