Route66 to wielkie nic w porownaniu do drog Utah - zwlaszcza jak sie puscicie droga z Moab w kierunku Panguitch unikajac Interstate Roads.
Na kazdym kroku oczy otwieraja sie coraz szerzej i szerzej i bez wzgledu na to czy jest sie tam po raz pierwszyc drugi piaty czy dziesiaty

Tydzien to bardzo malo - ale i to mozna ogarnac - bo po drogach jezdzi sie szybko/wolno - niby wg predkosciomierza wolno - ale jakos tak bylyskiem ciupagi dojechac mozna w kazde miejsce (chyba ta plynnosc jazdy nie jest przereklamowana).
Nie wiem jaki macie plan - ale to Mojave wypada tak srednio na tle Brice czy GC (zwlaszcza North Rim) - jesli bedziecie gdzies w okolicy Panguitch - taka miescina obok Brice - ktora dla nas byla wypadowa do Zion, Brice i North Rim.
W Zion to co najfajniejsze to trasy trekkingowe - na ktore trzeba sie umawiac dosc wczesnie rano (limit osob na szlaku). Sam park nie oferuje zbyt spektakularnych widokow jesli chodzi sie tylko blisko parkingu - znaczy i tak jest piekny i monumentalny ale jazda jest nieco dalej od wheelchair accesible viewpoints

Dla geologa/geolozki miejscem must see jest Page na granicy Arizony i Utah i Antilope Canyon - to jest czad.
Jesli chodzi o Jukatan to miej duzo repelentow (DEET min 30% - latwo kupic w kazdym sklepie w US) i jedz do Tulum (pare godzin autobusem - tanio) i np. do Palenque - jest duzo mniej turystyczna i fantastycznie ulokowana w dzungli. W Chichen Iza choc pieknie to tryliony amerykanskich turystow i podobna liczba handlarzy paciorkow przyprawia o mdlosci (jest na to rada byc tam o 8 rano).
gdybyscie mialy jakies pytania to walcie smialo albo odfiltrujcie nasza strone po kraju i znajdziesz tam pare zdjec i informacji z tamtej strony wielkiej wody