v-max to sprzęt dla majsterkowicza z grubym portfelem. robi wrażenie wyglądem, mocą i dźwiękiem ale o dynamicznym lataniu po zakrętach trzeba zapomnieć. Można się do tego przyzwyczaić ale żeby one były tańsze i się tak nie psuły. Mowa oczywiscie o starym v-maxie a nie tym najnowszym.
__________________
Niepuszczone bąki wędrują do mózgu i tak rodzą się posrane pomysły.
|