Szkoda że to tylko tyle trwało, więc trzeba szybko coś znowu zorganizować
Puntek pisałeś coś o stratach , za mało rzeczy wymieniłeś:
- prawie złamany palec u nogi, jak boberki rzuciły "małą gałązką" mi na nogę,
- prawie złamana noga w kostce , przy robieniu wam zdjęć, noga do dnia dzisiejszego mnie boli, ale najważniejsze że jest cała,
- a największa strata to Kiler, szkoda chłopa,
I największa szkoda, że nie było mojego moto, bo z Tropusiem mieliśmy plany !!! Jeździć max 60km/h

Tropuś - te zawrotne prędkości zostały do Ciebie przypisane