Cytat:
	
	
		
			
				
					Napisał  Adagiio
					 
				 
				Kiedy po raz pierwszy jechałem na afrykańskie piochy , nie czytałem poradników tylko słuchałem tych co byli tam przede mną . Były to trudne początki , później poznałem Hediego i nie musiałem już nikogo więcej słuchać , czy szukać informacji . Nie uważam się za doświadczonego wyjadacza po saharyjskich piochach , ale swoje widziałem i poczułem na własnej dupie jak to jest jak się zaczyna wydawać że wiem już wszystko .  
Nigdy nie chodziłem z buta , zawsze w siodle przeróżnych motocykli , dlatego na butach się nie znam , widziałem w czym chodzą Ci którzy rodzą się i umierają na Saharze .  
			
		 | 
	
	
 
Ja mam dokładnie inne doświadczenia - dużo chodzenie na piechotę i rowerem, ale nie miałem jeszcze okazji pośmigać moto (mimo, iż od kilku lat szykuje się*do tego). Z jednym się zgodzę - najtrafniejsze techniki i opinie powstają na podstawie własnych obserwacji.
Co do pustyń to nie ograniczajmy się*do Sahara i Atakamy. Są jeszcze olbrzymie pustynia i półpustynia   w dawnych republikach sowieckich. Nie bez kozery polski film klasyk "Faraon" był kręcony nie w Egipcie a Uzbekistanie. Formalności związane z dotarciem tam*są, ale ne większe niż do krajów Arabskich. Poza tym jest jeszcze Mongolia, tyle że jest kawał drogi aby tam dojechać. No i podczas wizyt w USA na zachodnim wybrzeżu można pokusić się*o wynajęcie moto.
http://aboutkazakhstan.com/blog/natu...khstan-desert/