Miałem dziś taką sytuację: zimna Afri odpala, startuję, jest OK. Na pierwszych światłach przy redukcji i schodzeniu z obrotów zaczęła troszkę przerywać, strzelać delikatnie w wydech... wolne obroty spadły do ledwo 800/min, silnik czka i nierówno pracuje, ale nie gaśnie. Na najbliższej stacji zalałem pod korek na wypadek totalnej awarii pompy, podkręciłem trochę wolne obroty i w trasę. Najlepsze jest to, że poza kiepską pracą na wolnych obrotach nie odczułem spadku mocy w czasie jazdy ani nic takiego. Po tankowaniu po kilkunastu km jazdy wszystko wróciło do normy, wolne obroty podskoczyły tak, że musiałem je obniżać żeby silnik nie wył. Na mecie wyjąłem pompę - i oczywiście przyfajczone styki. Przeczyściłem, złożyłem, działa, ale szykuje się wymiana niestety

Rozumiem że nowe styki z Larssona plus płytka od R2D2 załatwia temat dożywotnio? (dla Afri lub kierownika

)