mówiąc wcześniej miałem na myśli jakiś miesiąc temu kiedy ją kupiłem,poprzedni właściciel odpalał za 1 góra 2 kopy,a ja kopie trzeci dzień i nic

powiem tak,może i jestem głąbem ale chyba znalazłem przyczynę. Bo zapomniałem dodać że iskra jest ledwo ledwo.Więc chciałem zajrzeć do iskrownika a tam olej

odkręciłem ten duży kapsel na środku i mi się olej wylał,jestem zielony ale domyślam się że nie powinno go tam być

także pewnie padł simering na wale... Czy przez to nie pali? Czy idzie wymienić simering bez rozpoławiania ? No mi się wydaje że kompresję ma bo muszę dobrze na kopniak skakać,ale możecie mi przybliżyć coś o tych zaworach jeśli nie problem
A jeśli chodzi o paliwo to kranik "szczy" jak powinien,gaźnik raczej dobrze złożyłem,chyba że wcześniej ktoś źle składał..No ale wydaje mi się że nawet z gównianą iskrą to by ta świeca była mokra czyż nie?