Sensacyjne wieści z trasy.
			 
			 
			
		
		
		
			
			Miało być nudnie w Europie, a nie jest. 
Przypadki lubią chodzić po ludziach. Taki przypadek wdepł w naszego Szakala w Bensacon. 
Kupiwszy wina i pewnikiem oliwki i pewnikiem pomidory i pewnikiem kawalek sera (o tym nie pisał, ale znam drania), nasz Lupi de Luck zaległ, jak mu się wydawało w "niczyim" ogródku. 
Ogródek okazał się nie "niczyi" tylko pewnego jegomościa, co to wcześnej zaprosiwszy gości sam nadużyl wina i poszedl był załatwić się w ogrodzie. 
France mają spore ogrody, o czym nie widzial Lupi. 
Na początku wybuchła afera, ale po chwili... Zbiegło się całe towarzystwo i po krótkich tłumaczeniach nasz Szakal został... zaproszony na dogasającą imprezę. Niestety obecnośc Lupiego spowodowała wzniecenie jej żaru do granic. Naszego bohatera coś łupało w krzyżu, czy gdzieś, ale okazało się, że na wszelkie przypadłości faktycznie najlepsze jest wino. 
Najlepsze okazało się jednak na koniec. Mesje Szakal, jak zwykle miał farta i trafił do domu, w którym urodził się sam Wiktor Hugo. 
Mało tego, uwiódł swoją skromnością żonę gospodarza do tego stopnia, że dostał pokój dziecinny małego Wiktora, w którym nikt nie ma prawa sypiać! 
Pech w tym jednak był taki, że łóżko miało 140cm a pijana żona gospodarza chciała się z naszym Lupim koniecznie z nim razem położyć. 
Oficjalnie Lupi spał jednak w namiocie... tak twierdzi. 
  
Kolejne newsy niebawem!
		 
		
		
		
		
		
		
		
	 |