Myśleć, że nie spali Ci całego oleju w 1000 km. Ponad 2,5 l, koło 3 mogłem mieć, 1000 km i paskudny stuk nagle.. A miałem właśnie sprawdzić ('dobra, przy następnym noclegu..').. Ale na pewno zrobiła to specjalnie, bo zabił bym się wracając w tej śnieżycy, poświęciła się dla mnie
Wymiana silnika, dzisiaj odbieram, c'est la vie.. no ale przynajmniej już wiem, że powrót z niedziałającym moturem wcale nie jest wielką filozofią i nie trzeba bulić milion za lawety i inne duperele ;PP No i lepiej na Białorusi niż w Gruzji, tam bym wracał z tydzień ;P