No tak zaczęło się - dzisiejszej nocy dokładnie o godz. 1.07 zadzwonił do mnie Izi /widać dopiero co wyjechał a już "ciasy pieriestroił szto by nie zabudiet"/ale stan jego był wielce błogosławiony w z wiązku z czym rozmowa jakoś tak się nie kleiła a w zasadzie to nawet nie rozpoczęła bo imć Pan Robert nie zareagował na fakt odebrania telefonu hehehehehe - widać chciał tylko sprawdzić czy aby na 100% śpie
POWODZENIE i tak jak napisał Pastorex: niech moc i trzy afrykańskie furie będą z Wami


Ps.
Oczekuje na kolejne telefony, z uwagi na zmianę czasu proszę Robertów o uwzględnienie stosownej poprawki - eeeee może jednak bedzie prościej jak ja zaczne spać w dzień