Dziś zamiast kolejnego odcinka wrzucę mój wybór zdjątek z naszej wyprawy. Magda przysłała je późno dlatego nie mogłem włączyć ich do tej relacji. Są, podobnie jak Magda, powiedzmy ładne.
Autorka
Coś dla amatorów kąpieli...
Tak, rekiny bywają większe...
Dobre miejsce dla miłośników rybek...
I owoców

No i...

Morze się trochę burzyło...

Ale my zrelaksowani...

Babcia tez jeszcze w formie...

Dobra miejscówka

Impresja marokańska

cd...

Impresja owocowa

Impresja głowowa...

Kameleonowa?

Tak wygląda marokańska powódź

A tak się ją robi...

I wszystko jasne...

Chyba stop...

Zresztą warto się zatrzymać...

Marokańskie winogrona

Rosną w takich zagajnikach...

Część zagajnika

Fatamorgana

Hurra, dojechałam na pustynie...

Samochodem to żadna sztuka...

Co innego moturem!

Którędy jechaliście?

Zgryźliwe towarzystwo...

Man at work...

W sumie rzadki widok, można dać i dwa zdjęcia na ten temat...

Afryka nie kojarzy nam się z pracą...

Ale im tak...

No ale to nie Africa, to Toyota...

Ostatnie zapasowe piwo...

A później już tylko cola

No i tarzin...

Ciężko ranny poranek...

A widoczki spoko...

Wzrok rankiem trochę nieostry...

A przed nami schody...

Poziom pierwszy...

a WC

?

No to w drogę...

Droga spoko...

I dla konia i dla golfa...

I dla mojej babci też...

Została wzbogacona o akcesoria Touratecha...

Zakład że wjadę?

Wjadę!

No i wjechałem...

Konkurs jazdy obserwowanej...

brak podpisu...

Prosta 200...

I zostanie tylko cień...

Czołem koledzy!

Jechaliśmy tak szybko, że po chwili cień został daleko za nami...

Tu już go nie było...

Zwolniliśmy, bo głupio tak bez cienia...

Podpis ćwiczebny...

Babcia widziana pod spódnicą...

Ty i ja serca to są dwa...

W poszukiwaniu jednej z trzód afrykańskich...

A po ciężkim dniu...

Ciężki wieczór...

... w Zagorze.

Gali i Jacek mieli trudniej. Podróżowali z kobietami, więc mieli jeszcze ciężkie noce...

Jacek ledwie patrzył na oczy...

Ale rankiem wyglądali na zrelaksowanych...

Tym się tylko kobiety mogły przyśnić. Siedzieli nachmurzeni. Odbiją sobie w Polsce!
Za tydzień kończę tę relację bo mnie dopada demencja.