Ludziska się odzywają także na

. Myślę, że sprawa jest do załatwienia. Moto to nie kobieta, choć oczywiście trochę zaufania trzeba mieć na starcie.
A w przypadku, gdyby kierowca auta miał czas na podróż w obie strony to wystarczyła by jedna ekipa. Chyba najlepszy układ na miejscu to dwie osoby w aucie i 3 dzikusy na motocyklach. Wtedy wystarczyła by jedna ekipa (na dziś byłyby już 4 osoby!) a w trakcie jazdy można się zmieniać między autem a motocyklami.