Wstajemy rano, szybkie śniadanie i jazda do mechanika. Atmosfera nie ciekawa. Krzysiek z chłopakami jedzie oponę kupić i załozyć. Ja zostaje na kwaterze i dobieram się do gaźnika, ale nic w nim nie znajduje. Wymieniam świece, sprawdzam zawory, czyszczę filtr powietrza. Mam nadzieję, że dziś motor będzie się lepiej sprawował. Umówiliśmy się, że spotykamy się tam gdzie został motor Krzyśka. Wyjeżdżam więc w drogę, nie wiem czy chłopaki już pojechali czy też nie. Krzysiek z kołem musi znów jechać stopem bo motory w dwie osoby i z bagażem nie pojadą. Moto jakoś jedzie, jakby lepiej niż wczoraj. W South Pullu dowiaduje się, że chłopaki juz jechali, co potem okazuje się nie prawdą bo gościu myślał, że chodziło o poprzedni dzień. Zdobywam po raz trzeci przełęcz Khardung La 5602 m

i zjeżdżam w dół do North Pullu. Tam okazuje się, że jestem pierwszy, ale ważne, że motor Krzyśka jest i bagaże. Czekam ponad godzinę, okazuje się, że chłopaki czekali długo na jakąkolwiek okazje.
Pomagam Krzyskowi przy zmianie koła, okazuje się, że jednak nam podprowadzili klucz nastawny i nie możemy dokręcić koła. Musimy pozyczyć od wojskowych.
INDIE - 2094z.jpg
W końcu udaje się, humory się poprawiają, ruszamy w kierunku Nubra Valley. Droga z North Pullu do Khalsar piękna, dobry asfalt, można się bujnąć na zgaszonym silniku szybciej niż na plaskim z pełnym gazem.
INDIE - 2098z.jpg
indie2010 921a.jpg
indie2010 922a.jpg
INDIE - 2105z.jpg
INDIE - 2115z.jpg
INDIE - 2119z.jpg
Parę km za Khalsar jest rozwidlenie dróg. W prawo do Nubra Valley, w lewo do Shyok Valley. My najpierw jedziemy do tej pierwszej. Przejeżdżamy przez most za którym jest kontrola pozwoleń.
INDIE - 2123z.jpg
Wszystko idzie gładko, dojeżdżamy do miejsca gdzie zaczyna się dolina.
indie2010 952a.jpg
Nasz cel to Panamik, wioska najdalej wysunięta w kierunku Lodowca Siachen, dalej ponoć juz się nie da. Dojeżdżamy do wioski jest już bardzo późno. Rzucam hasło, żeby jechać drogą dokąd się da, dopóki nas ktoś nie zatrzyma. Jedziemy dość długo, chyba ze 20 km, w końcu juz po ciemku wypada do nas wojsko i nakazuje nam odwrót. Na horyzoncie ukazuje sie nam jednak jęzor lodowca choć jest juz zbyt ciemno na fote, robię tylko krótki film. Wracamy więc do Panamik, szybko znajdujemy nocleg w fajnym miejscu wśród zielenii. Jest fajnie obracamy flache i idziemy spać.
INDIE - 2154z.jpg