Myku, ale ty się tam mocno zgermanizowałeś

Ja w sieci nie widzialem wyprawy coś jak Sambor&Izi na gs800. Takiej by się z 10 razy wyjebać na kamolach, przeprawić pare razy w rzece po jaja, przyjebać w skałe psa konia krowe, zalać kilka baków hujostwa a nie paliwa, zmienić olej na jakiś byle jaki samochodowy z braku oleju motocyklowego. Czyli wszystko za co nie zapłacisz swoją niemiecką visą ani mastercard. A te motoamerica pretora to bym na GS ale 500 przejechał z palcem w nosie. Wracając do malego tigera to nie da się podobieństwa do innej 800 nie odmówić.