No tak planowałem coby po drodze ze Ś-cy skoczyc po Majtasa do Wrocka, potem po drodze po kumplostwo do Mrągowa, oczywiście nawiedziwszy Mario w Bełchatowie po drodze, potem po drodze zajechać po Sambora, następnie po drodze do Ciebie, potem jeszcze obiecałem Lupusowi ze po drodze po niego skoczę, a potem juz prosto do Białej i potem do domu, oczywiście też na jakies skróty.
Zgrubsza tak to miało być:
Ale te kapitalistyczne świnie nie chcą mnie z roboty puścić na tydzień i bede musiał z lekka okroic trasę.
Co za lajf niegodziwy, ech...