humor i moje flaki wracają na swoje miejsce

wczoraj troszkę się poprzestawiały

z każdą godziną dochodzi ból nowej części ciała... ale ważne że żyję, resztę się wyklepie, mamy na to troszkę czasu do nowego sezonu
Trampek został dobrze zakumuflowany w garażu, żeby moi rodzice nie zobaczyli bo by mnie i Przemka zabili na miejscu !!! Oprócz Was nikt nie wie, więc ciiii

Teraz na zloty będę jeździć hulajnogą
Jutro jedziemy z Diverkiem na grzybo-trampkowebranie, musimy pozbierać resztę elementów z tramka.
Poprzyczepiamy opaskami, troszkę się poskleja i będzie git
Co do lęku przed jazdą to nie wiem...
Ale napewno będzie głebokie przemyślenie jak będę miała przejechać przez kałużę ...