Dojechalismy dzis do Leh. Mamy pozwolenia do Nubry, Pangong Tso i Moriri Tso. Jutro atakujemy.
Jak ostatnio pisalem z Kazy to pojechalismy na nocleg do Kibber na wysokosci 4100 m troche przez pzypadek bo pomylilismy droge, ale bylo tam pieknie wiec warto bylo nadlozyc te kilka km. Potem pojechalismy wreszcie zdobyc pierwsza przelecz Kunzum La 4551 m. Dolina Spiti jest przepiekna , wszystkie kolory skal mozna tam zobaczyc co w polaczeniu z rzekami tworzy piekne pejzarze. tego dnia dojechalismy jeszcze do Keylong, gdzie nastepnego dnia musielismy sporo podlubac przy motkach stsmy pozno i zaliczylismy tylko przelecz Baralacha La dojezdzajac na nocleg w okolice Sarchu, gdzie spredzilismy noc w namiotach na wys ok 4100 m. Nastepny dzien to niezly rajd. Pokonalismu ponad 200 km, zaliczylismy przelecz Lachalung La za ktora jest plaskowyz na wys ok 4600 o dlugosci kilkunastu km. Dopadlo nas tam gradobicie i burza byo troche hardcorowo. potem okazalo sie ze droga przez przelecz Tangla La jest nieprzejezdna i skierowali nas przez Tso Kar i jakas przelecz o wys 4900 do glownej drogi wzdluz Indusu. niestety przez ten objazd nie dojechalismy do Leh, ale i tak nie mamy opoznien. Royale daja rade.
To narazie tyle. Jutro dzida na Kardung La.
|