Jutro rano lece z Szawerem na Szkocje. Plan jest taki że jutro rano wyjeżdżamy a we wtorek powrót. Jedyna do tej pory pewna miejscówka, to jutrzejszy nocleg w okolicach Loch Ness.
Nie wiem jak z pogodą, to wielka niewiadoma. Tu na poludniowym - wschodzie upały nie z tej ziemi. Wróciłem pół godziny temu od Tadzia (kto był na elefancie to wie o kogo chodzi) i gara straszna. Aż się boję tej jutrzejszej trasy za dnia.
A przy okazji, Tadzio namawia mnie na wypad do Norwegii. Nie byłoby w tym nic dziwnego, ale plan ma mały knyf. Wyjazd w styczniu.
Chyba się zgodziłem.
|