Jako forumowy zgryźliwy, złośliwy i malkontentny tetryk powiem tylko, że było nieźle

Nie byłbym jednak sobą, gdybym nie wytknął paru poważnych niedociągnięć
- po pierwsze pogoda. Tutaj onanizatorzy zawalili na całej linii i proszę mi tu nie zwalać na Pawła z Masła bo ile razy można
- po drugie nie może być tak, że nie mogłem się ruszyć, żeby ktoś nie lał mi jakiegoś wyskoka a każdy wyskok innej prowieniencji. W efekcie strasznie łeb mnie nap... nazajutrz. Proszę na następnym zlocie ogłosić, że Lewar wali tylko czystą.
- po kolejne nikt nie poderwał mojej córki i to jest dla mnie obrazą i proszę nie suponować, że swoim jestestwem odstraszałem ewentualnych adoratorów bo mimo strasznej postury to w gruncie rzeczy jestem łagodnym i poczciwym misiem
-po następne organizator nie zapewnił śniadania do łożka
- i wreszcie po ostatnie w moim domku nie było ciepłej wody i szczotki do szorowania kibla. Pierwsze mogłem jakoś znieść w myśl zasady, że myją się tylko brudasy ale do mycia kibla musiałem wykradać szczoteczkę do zębów mojego sąsiada czyli Jarka Baranka i myślę, że to dobrze, że on o tym nie wie