Babel, jako ujeżdżający RD03 powinieneś wiedzieć conieco - doradź. Stan faktyczny: Trasa Poznań - Ostrowiec Świętokrzyski, RD03, w jedną stronę dwie osoby po ok. 72 kg, przelotowa 110-120 km/h, w drugą stronę prędkość zbliżona, w miarę jednostajna, jedna osoba ok. 70 kg, druga już w aucie i czyni następującą obserwację: na autostradzie wyprzedzam rządek tirów, na budziku ponad 140, chowam się na prawy pas, lekko odpuszczam i pojawia się dymek, który sobie trwa kilka sekund i znika. Dymek koloru nieokreślonego, ciemny, widoczny pod zachodzące słońce, obserwator kojarzy z olejem. W garażu, usłyszawszy takie dictum, zaniepokojony wtykam paluch w rurę od tłumika (sportowy), jest czarno (fakt) ale nic się tłusto nie rozmazuje. Dodam, że coś mam z gaźnikami i Afryka potrafi sobie serią z tłumika strzelić. Opisane dymienie miało charakter jednorazowego incydentu. Ki czort? Czy istnieją powody do niepokoju?
|