A może zamiast przenosić założyć trochę większą bardziej wydajną

W żadnym wypadku nie krytykuje pomysłu, po prostu takie problemy natury technicznej przyszły mi do głowy. Pamiętam że w rosyjskim Jeepie (UAZ) była orginalnie zamocowana chłodnica oleju z zaworem ręcznym odłanczającym ją od układu i po otwarciu tegoż zaworu ciśnienie w układzie spadało o połowe. Po za tym twój koncept wymagał by podciągniecia sporego odcinka węży i przeniesienie chłodnicy jako najwyższy punkt układu smarowania i to mnie nurtuje. Jak już pisałem pomysł zajefajny i życzę Powodzonka
Bede śledził wątek
Pozdro