Podwyższone obroty i grzejąca się Afryka
 

Nie wiem czy to odpowiedni dział bo właściwie nie wiem gdzie leży problem.

O jakiegoś czasu moja Afryka wariuje z obrotami. Gdy silnik się nagrzeje (nie przegrzeje a po prostu osiągnie normalną temperaturę pracy) coraz częściej po odpuszczeniu gazu, wrzuceniu na luz czy też wciśnięciu sprzęgła obroty nie spadają a utrzymują się między 2000 a 3000. W takim momencie po dodaniu gazu obroty nie spadają od razu a bardzo powoli, po czym zostają na wspomnianym poziomie 2-3 tyś. Afryka momentalnie się grzeje i włącza się wentylator. W trasie bywa ok, choć nie zawsze, natomiast problem pojawia się od razu przy jeździe "miejskiej".
Gdy jechałem wczoraj w chłodzie i deszczu, wszystko było ok.
Co ciekawe, po szybkim on/off kluczykiem obroty wracają do normalnych wartości (choć nie na długo)

Niedawno była robiona synchronizacja i czyszczenie gaźników.
Myślałem,że może coś nie tak z samym gazem czy może ssaniem ale linki zostały sprawdzone i przesmarowane a problem nie zniknął.

Jakieś pomysły??

Jak jesteś w Gdańsku, podjedź do Pawła Czentoryckiego, Zwierzyniecka 9. Na pewno ogarnie temat.

Niestety nie ma mnie w Gdańsku.
Nikt nie miał podobnego przypadku ??

Lewe powietrze?

Też myślę, że lewe powietrze.

Czosnek, lewe powietrze gdzies wciaga. Masz za duzo powietrza w mieszance i bardziej gorace spalanie dlatego maszyna sie grzeje. Zrob test z dezodorantem albo takim samostartem na chodzacym silniku i popsikaj krocce aby nie wciagnelo tego do wlotu powietrza (odkrec dekiel filtra powitrza). Jak sie obroty zmienia to masz odpowiedz.

Masz wersje A czyli czujnik polozenia przepustnicy w gazniku jest, on wyprzedza zaplon. Moze zly kat tam ustawiony albo walniety czujnik. Bo jak wlaczysz i wylaczysz to dziala na chwilke

Dziękuję. Sprawdzę wersję z lewym powietrzem. Fassi. Mam wersję szwajcarską a tam nie ma czujnika.

Temat rozwiązany jakiś czas temu ale napisze dla potomności.
Nowe króćce załatwiły temat. Diagnozy z lewym powietrzem okazały się słuszne.

Dzięki za pomoc:)

No to napierdalamy kaemy!!!

Ty to Janoś mnie rozumiesz :)