![]() |
Mocowanie Lark 35AT
6 Załącznik(ów)
Po zakupie Larka 35 okazało się, że fabryczny uchwyt z przeznaczeniem na kierownicę wcale mi nie pasuje. Zamocowany z boku jest narażony przy przewrotkach, gałęziach... a i zerkanie w bok mnie rozpraszało. Centralnie- zasłaniał zegary, a tankbag zasłaniał ekran.
Pomyślałem o zamocowaniu wysoko, ale nie chciałem rozstawać się z tripmasterem i zostać przy oryginalnej szybie. Wyszło to tak: Załącznik 33491 Załącznik 33492 Przejechałem z tym ok. 8kkm i sprawdziło się w każdych warunkach.Nic się nie urwało, nic się nie poluzowało. Zaletą jest niski nakład pracy, doskonała widoczność, łatwa obsługa nawet w czasie jazdy, bo ekran jest w osi drogi (tu proszę o rozwagę), zegary i tripmaster nie zasłonięte, urządzenie osłonięte od wiatru i deszczu, łatwe wyjmowanie (po odkręceniu śrubki od tyłu). Załącznik 33495 Załącznik 33496 Wadą jest konieczność dodatkowego zamocowania do deflektora (WD 60- już wiem po co są te otworki w mocowaniu w Twoim deflektorze). Bez tego, ramię z uchwytem i nawigacją wesoło sobie dynda w rytm nierówności, bo przykręcone jest do mocowania tripmastera, tego na gumowym amortyzatorze. Po zamocowaniu do deflektora, całość jest nad wyraz usztywniona i widzę, że mniej drga sama końcówka szyby wraz z delektorem. Zwłaszcza na kamieniach, czy dziurach. Przez pierwsze parę tysięcy km połączenie nawigacji do deflektora było gumowym oringiem fi 120mm przerzuconym przez deflektor i złapanym za "daszek" uchwytu Larka. Było to zaletą przy wyjmowaniu nawigacji z uchwytu: wystarczyło zsunąć oring, poluzować pokrętło kulistego przegubu uchwytu i już mieliśmy na wierzchu śrubkę mocującą. Gumowe oringi okazały się nieodporne na słońce i szybko parciały. Na wyjeździe zastąpiły je trytytki choć odkręcanie śrubki (tej od tyłu) jest utrudnione. I tak już zostaje. Jedyną ingerencją w oryginał jest nawiercenie jednego otworu M6 w blaszczce za tripmasterem, co jest możliwe po odkręceniu szyby. Załącznik 33493 Załącznik 33494 Samo ramię wykonałem z 3mm gr blachy kwasówki. W skrócie: 1. wycinamy pasek 21,5cm dł, 32mm szer 2. wyginamy w imadle "S"- 55mm + 125mm + 35mm 3. wiercimy z jednej strony otwór na śrubę M6 (tak, żeby luźno weszła) 4. wiercimy i gwintujemy otwór do zamocowania w nim podstawy kulistego przegubu z oryginalnego mocowania Larka 5. wiercimy otwór w blaszce mocowania tripmastera tak, żeby pokrył się z tym nawierconym w ramieniu i skręcamy ze sobą krótką M6 Szlifowanie i lakierowanie to na rozluźnienie :) Działa i sprawiło, że polubiłem korzystanie z nawigacji. |
Gratuluję Tomku! Proste i skuteczne. No i mawigacja jest bezposrednio pod linią wzroku a to bardzo ważne.
I wreszczie się do nawigacji przekonałeś, nie spodziewałem się:Thumbs_Up: Pozdrawiam zimny |
To ja zasieję trochę pesymizmu. Nie wydaje się Wam, że w razie (tfu, tfu odpukać w niemalowane) lotu przez szybę lepiej nie mieć takiego wihajstra przed sobą? Wczoraj pół dnia rzeżbiłem to mocowanie. Wyszło może nie tak ładnie jak ATomkowi, ale też całkiem całkiem.Po skończonej robocie przyszedł ojciec, popatrzył na uchwyt, na moją uradowaną gębę i słodkim głosem zapytał-" tchawica Ci się znudziła, czy co?":confused:
|
Niech moc bedzie z tobą - Tom.
|
ciekawe czy też by drżało jakby mocowanie było w kształcie odwróconego T i przykręcone do 2 śrub tripa. Druga rzecz, pomijając kwestię bezpieczeństwa, mając nawigacje na linii oczu nie razi Cie jadąc w nocy?
|
Dokstom tyle co rozmawialiśmy w niedziele na temat wyboru miejsca na nawi. Jestem podobnego zdania.
Larka ma zamocowanego z lewej strony do kierownicy. Nie ma większych kłopotów z korzystaniem. Bardzo mi się podoba jakość wykonania powyższego mocowania |
4 Załącznik(ów)
To, że jest w linii drogi oznacza raczej oś drogi, bo oczywiście jest znacznie poniżej punktu, gdzie patrzymy jadąc.
Załącznik 33528 Załącznik 33529 Załącznik 33530 Załącznik 33531 Czy do ramki tripa, czy do jego dwóch śrub- będzie drżało tak samo, bo to część amortyzowana. Pierwsze ramię, jakie zrobiłem, było zamocowane identycznie, ale o połowę krótsze, w kształcie niedokończonego C. Było bardzo sztywne, nie potrzebowało zamocowania górą. Było lepiej niż z boku na kierownicy, lepiej, niż centralnie na kierownicy, ale zasłaniało tripmaster, z którego chętnie korzystam. W nocy mi również nie przeszkadza. W kwestii bezpieczeństwa każdy musi odpowiedzieć sobie sam. W czasie wypadku może zdarzyć się wszystko. Wybieram mniejsze zło, bo uważam, że byłbym częściej narażony na wypadek spuszczając oko z drogi i zerkając w bok i w dół na nawigację niż teraz, z powodu samego ramienia osłoniętego nawigacją. |
w gruncie rzeczy to sądzę, że szyby i deflektory są znacznie niebezpieczniejsze niż te mocowanie nawi, które w razie upadku pognie się bez większy oporów. Aż strach pomyśleć o spotkaniu głowy z deflektorem
|
Genek. Tu masz moje zdanie o deflektorze i bezpieczeństwie.
http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=6517&page=34 |
3 Załącznik(ów)
Po całym sezonie mogę napisać, że bardzo jestem zadowolony z mocowania. Poprawiłem jedynie sposób zaczepienia o deflektor tak, żeby móc go wyjąć szybko, bez żadnych narzędzi. Wcześniej mocowanie było przyłapane trytytką.
Zaczep zrobiłem ze stalowej, elastycznej szprychy rowerowej. Ramię utrzymuje ciężar nawigacji a sprężysty zaczep do deflektora powoduje większą amortyzację i likwiduje drgania. Załącznik 43714 Załącznik 43715 Załącznik 43716 |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:59. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.