![]() |
Kobiety, jak tam wasze hamulce?
... czyli wymiana klocków hamulcowych w wersji lejdis.
W piątkowe popołudnie, w czasie gdy piekło się świąteczne ciasto, postanowiłam zabrać się za wymianę klocków hamulcowych. Jak wiadomo wszem i wobec, dzisiejsza nowoczesna i samodzielna Kobieta nie tylko umie się zająć domem, mężem, zakupami, dziećmi i tysiącem innych rzeczy, ale także wejść na tereny okupowane przez męskie stado – mechanikę motocykla. Sprawa nie wydaje się tak trudna jak to przedstawiają Panowie. Oni specjalnie opisują to jako baaaardzo trudne zadanie, po to, aby Lejdiski nie zabierały im tzw. dzidy do polowania i same sobie nie upolowały sobie mamuta. A więc drogie lejdiski – do roboty! Zabierając się do wymiany klocków, trzeba przygotować mniej więcej godzinkę czasu. Mężowie/partnerzy (o ile takich posiadamy) w tym czasie mogą zabawiać dziecko, posprzątać dom, ugotować obiad, albo doglądać czy ciasto w piekarniku już się upiekło. Ale najpierw krótko: zasada działania hamulców w wersji lejdis: Przednie jak i tylnie hamulce w motocyklu, składają się z pompy hamulcowej, przewodu hamulcowego i zacisku hamulcowego. Naciskając dźwignie hamulca, powodujemy ruch tłoka w pompie hamulcowej, która zwiększa ciśnienie w płynie hamulcowym. Ten płyn wędrując poprzez przewód hamulcowy wyciska tłoczki hamulcowe znajdujące się w zacisku na tarczy, a tłoczki dociskają mocniej klocki do tarczy zwiększając sile tarcia, co powoduje hamowanie motocykla. Proste i banalne, prawda? Niezbędne narzędzia: - Klucz imbusowy M10 - olej silikonowy lub inny dobry środek smarujący - szczypce / kombinerki - klucz dynamometryczny skala 20-120 - szmatkę do czyszczenia - środek odtłuszczający (np. benzyna ekstrakcyjna - tutaj użyto izopropanolu) - płaski śrubokręt - mały młotek - wybijak (dorn) o średnicy końcówki max 4mm Koniecznie trzeba też mieć: - nowe klocki hamulcowe - małą czekoladę (750 gram) lub równoważnik kaloryczny, czyli 1000gramowe opakowanie lodów (wiadomo ze 25% w tych lodach to woda) - coś słodkiego na zakończenie roboty Czynności wstępne: - (dla Pań posiadających Partnera w domu) - zakomunikować facetowi o zamiarze naprawy motocykla, najlepiej zrobić to na miękkiej posadzce, aby biedaczkowi nie uszkodziła się opadająca szczeka. Gdy facet już ochłonie, a jego puls wróci do normy, wręczyć listę spraw, które należy wykonać w domu (włącznie z myciem okien). - ubrać strój roboczy, najlepiej dokładnie opinający ciało, aby luźne ubranie nie zaczepił się o podczas czynności naprawczych, - przejść obok lustra 2 razy i sprawdzić czy strój dobrze leży - jeszcze raz się przejść, by się upewnić - zmyć lakier z paznokci – i tak ulegnie degradacji - makijaż oczu wskazany, ale nie wymagany - jeśli w garażu / na parkingu jest męska cześć publiki – można ich wykorzystać do podawania narzędzi lub wysłać do sklepu po rezerwową tabliczkę czekolady/lodów. Maja absolutny zakaz komentowania!!! Złamanie tego powoduje natychmiastowe usuniecie osobnika z pola widzenia. - przyswoić odpowiednią literaturę, niestety głównie obcojęzyczną, choć na szczęście miejscami również obrazkową - malowniczo i profesjonalnie rozrzucić potrzebne i mniej potrzebne narzędzia dookoła miejsca pracy. https://lh5.googleusercontent.com/_1...0/IMGP0963.JPG I do dzieła: 1. Odkręcamy dwie śruby mocujące zacisk hamulcowy. Używamy do tego klucza imbusowego, najlepiej z długą grzechotka. Ważne, aby lewą ręką trzymać za główkę grzechotki, a prawą odkręcać. Klucz nie może się skośnie ustawić, mogłybyśmy niechcący objechać śruby. https://lh3.googleusercontent.com/_1...0/IMGP0925.JPG Jeśli śruby są zbyt mocno dokręcone, wołamy dowolnego faceta znajdującego się w zasięgu wzroku, lub Partnera myjącego trzecie już okno, aby użył tej słynnej siły, którą kiedyś ponoć zabijał mamuty. Oczywiście ma to być wykonane bez marudzenia i głupich komentarzy. W tym czasie delektujemy się czekoladą/lodami i regenerujemy siły. 2. Oburącz łapiemy za zacisk i próbujemy obracać go wzdłuż pionowej osi motocykla, aby tłoczki hamulcowe poluzowały się. Ściągamy zacisk delikatnie (w tym każda lejdiska ma przewagę nad płcią brzydszą) z tarczy. Równolegle do przewodu hamulcowego jest przyczepiony kabel z ABS-u (jeśli motocykl takowy posiada). Ten kabel wczepiamy z uchwytu znajdującego się powyżej zacisku, aby go nie uszkodzić. Należy też uważać, aby nie złamać/skręcić przewodu hamulcowego. Zacisk wisi swobodnie na przewodzie, czas na drugi kawałek czekolady. Sprawdzamy przy okazji, czy partner dobrze poleruje okna... https://lh6.googleusercontent.com/_1...0/IMGP0927.JPG 3. Klocek hamulcowy z jednej strony umocowany jest na bolcu, a z drugiej opiera się o siodło pływające zacisku hamulcowego. Wkładamy śrubokręt miedzy tłoczek a klocek hamulcowy, wypychamy go do wewnątrz (w miejsce gdzie była tarcza), powodując że jedna strona wyskakuje z zacisku i zwisa swobodnie w dół trzymając się bolca. To samo robimy z drugą stroną. Po udanej operacji, ściągamy pływające siodło zacisku hamulcowego (w kierunku, w którym pokazują tłoczki hamulcowe). Czas na 3,4 i 5 kawałek czekolady. Otwieramy malutkie, kilogramowe opakowanie lodów. Z powodu upału, stwierdzamy że trzeba koniecznie te lody zjeść, bo inaczej zamienią się w zupę. Po nabraniu sił.... Efekt wygląda tak: https://lh3.googleusercontent.com/_1...0/IMGP0928.JPG 4. Teraz przyszedł czas, aby wyciągnąć stare klocki. W tym celu wyciągamy malutką zawleczkę zabezpieczającą bolec przed wysunięciem, wybijamy bolec młotkiem i wybijakiem w kierunku koła. Delikatnie, bolec nie trzyma mocno. Jeśli trzeba pomocnej ręki, wołamy jednego z gapiów (uprzednio sprawdzając, czy gawiedź nie ma przypadkiem głupawych uśmieszków na twarzy) lub wołamy partnera, który właśnie zabrał się za ręczne pranie firanek. 5. Wyciągamy bolec i stare klocki z miłym dźwiękiem spadają na podłogę. Teraz trzeba cały zacisk wyczyścić z brudu i kurzy. UWAGA!!! Nie czyścimy tego sprężonym powietrzem, gdyż pył z klocków hamulcowych jest wysoce szkodliwy dla płuc. Używamy do tego środka odtłuszczającego i szmatki. 6. Czas na czekoladę, taka praca naprawdę powoduje spadki cukru we krwi. Ostatnie 2 kawałki rozpuszczają się powoli, delikatnie pieszcząc kubki smakowe. Połowa roboty wykonana, a bez czekolady ta następna nie wypadnie dobrze. Wysyłamy dowolnego osobnika męskiego z gawiedzi obserwującej (lub partnera, który właśnie rozwiesza uprzednio uprane firanki) do najbliższego sklepu po następną malutką, 750gramowa czekoladę. Niech nie marudzi, bo kiedyś musiał nosić dla nas mamuty!! Teraz ma o wiele łatwiejsze zadanie. 7. Dokładnie czyścimy powierzchnie tłoczków (tutaj akurat izopropanolem) https://lh4.googleusercontent.com/_1...0/IMGP0937.JPG 8. Nowe klocki są grubsze od tych starych i z tego powodu musimy zrobić dla nich więcej miejsca. W tym celu wciskamy tłoczki do zacisku (max 1-1,3 cm), oba na raz. Uważamy jednocześnie na poziom płynu w pompie hamulcowej, gdyż ten się podnosi z powodu wciskania tłoczków. Uwaga - W moim motocyklu tłoczki chodzą bardzo lekko, wiec można je wcisnąć palcami, może się zdarzyć, że chodzą ciężko i jest konieczne rozebranie całego zacisku. Tutorial taki napiszę, gdy mój motocykl będzie już pełnoletni. Koniec uwagi https://lh3.googleusercontent.com/_1...0/IMGP0939.JPG Możemy też w tej sytuacji użyć siły najbardziej umięśnionego osobnika z gawiedzi obserwującej. W międzyczasie widzimy dostawcę czekolady i ogarnia nas przerażenie wymieszane z wściekłością. Czekolada ma tylko 500 gram i jest bez orzechów!!! Każdy przecież wie, że ulubiona to ta z orzechami, a ta tutaj nie wystarczy do zakończenia roboty. Kobieca wyrozumiałość i cierpliwość do facetów jednak wygrywa i wysyłamy po jeszcze jedną czekoladę 500 gram do sklepu i tym razem z orzechami. No i nie można zapomnieć o serniku na zakończenie pracy... 9. Pora włożyć nowe klocki. Takie świecące jeszcze, złote... hmmm, Kobiety lubią kolor złoty, powoduje ze pojawia się uśmiech, w oczach iskierki (Panowie – kiedy to ostatnio wasze Kobiety widziały nowy, błyszczący przedmiot w kolorze złota?) Czas otworzyć czekoladę (bez orzechów...) https://lh6.googleusercontent.com/_1...0/IMGP0940.JPG 10. Klocki umieszczamy jak na zdjęciu w zacisku i wsuwamy bolec. Ostatecznie wbijamy go tak głęboko, aż ukaże nam się mały otworek na malutką zawleczkę. Zawleczka, gdzie jest zawleczka, przecież położyłam ją tutaj!!! Znaleziona zawleczkę wkładamy do otworu bolca. https://lh6.googleusercontent.com/_1...0/IMGP0945.JPG 11. Teraz czas na pływające siodło zacisku. Delikatnie czyścimy trzpienie mocujące. W razie konieczności czyścimy z piasku. Tak wyczyszczone smarujemy. Ja użyłam oleju silikonowego. https://lh3.googleusercontent.com/_1...0/IMGP0941.JPG 12. Po założeniu siodła w ślizgi (ślizgi są chronione osłonami gumowymi widocznymi na zacisku) umieszczamy klocki kolejno w zacisku, w pozycji jak z demontażu. Czujemy lekki opór sprężyny i radosne klik, kiedy wskoczą na swoje miejsca. Pierwszy jest, drugi właśnie idzie.. https://lh5.googleusercontent.com/_1...0/IMGP0942.JPG Gotowe!!! https://lh5.googleusercontent.com/_1...0/IMGP0943.JPG Przyjeżdża czekolada z orzechami i sernik. Chwilka zapomnienia dla siebie... 13. Założone klocki rozsuwamy od siebie, aby zrobić miejsce na tarczę hamulcową https://lh3.googleusercontent.com/_1...0/IMGP0946.JPG 14. I zakładamy całość z powrotem na tarczę. Delikatnie! Celujemy otworami na śruby. Jednocześnie sprawdzamy, czy powierzchnie cierne okładzin stykają się z powierzchnią tarczy https://lh5.googleusercontent.com/_1...0/IMGP0948.JPG 15. Wkładamy śruby i dokręcamy ręką ile się da. https://lh6.googleusercontent.com/_1...0/IMGP0950.JPG 16. Szukamy w książce momentów dokręcających. Od teraz już wiemy ze wartość tego momentu to 41 Nm. Uwaga, na kluczu jest też podziałka pound/inch ( tutaj po lewej) Wybieramy prawidłową czyli Nm. Ustawiamy klucz.. https://lh5.googleusercontent.com/_1...0/IMGP0954.JPG 17. (jakiś dziwny ten lakier na paznokciach się zrobił …) i dokręcamy śruby aż usłyszymy „klik”. Pamiętamy, aby lewą ręką trzymać os obrotu klucza, a prawą dociągać. https://lh6.googleusercontent.com/_1...0/IMGP0955.JPG Czas na czekoladę z orzechami. Ale w myślach jest już serniczek, więc nastawiamy expres do kawy... 18. Teraz naciskamy kilka razy klamkę hamulca, aby zlikwidować luz pomiędzy tarczą a okładziną. Hamulec jest bardzo miękki, ale za każdym pociągnięciem robi się coraz twardszy. Uwaga – nowe klocki hamulcowe muszą się dotrzeć do tarczy, dlatego pierwsze 500 km należy ostrożnie jeździć i nie próbować żadnych stoppie!! https://lh5.googleusercontent.com/_1...0/IMGP0964.JPG 19. Gotowe! I kto powiedział, że kobieta nie da rady? Jeszcze wydać polecenie posprzątania i wyczyszczenia narzędzi męskim obserwatorom, przebrać się, umyć dłonie i oddać się najbardziej ulubionej czynności dnia! Sernik o grubości na trzy palce nie może się doczekać, aby zadowolić kobiecy nałóg i wywołać poczucie szczęścia, tak zależnego od ilości cukru w serniku... https://lh3.googleusercontent.com/_1...0/IMGP0959.JPG Wychodząc z łazienki mijamy spoconego partnera, który właśnie poleruje parkiet i udajemy się na taras, gdzie czeka pyszna kawa i sernik. Po godzinnym odpoczynku na tarasie ubieramy ciuchy motocyklowe i oznajmujemy, że robimy jazdę próbną. Nie wiemy, kiedy wrócimy, bo może odwiedzimy koleżankę i zostaniemy tam na noc. Drogie Panie i Panowie – hamulce trzeba mieć ;) Uwaga! Autorka tego tutorialu nie odpowiada za powyższy opis wymiany hamulców. Hamulce są najważniejszym elementem w motocyklu, dlatego jeśli droga Lejdisko nie jesteś pewna swoich umiejętności, poproś kogoś kto się na tym zna. Autorka nie odpowiada także za przytycie po zjedzeniu czekolady, małżonków myjących okna, gradobicia, facetów przyglądających się zza płotu oraz spadku populacji pantofelka kałużowego. Hamulce po wymianie były sprawdzone przez czołowego experta z forum AT, który (brzydząc się nieco BMW) wydał ocenę pozytywną, pomimo ogromnej zawartości pierwiastka kobiecego działającego przy tej naprawie |
Szacun i dziekuje za instrukcje :)
Czy odbylo sie bez meskiej pomocy? Osobiscie potrzebuje jej przy wkrecaniu mocno srobek, w rekach mam za malo sily :) Pozdro :) |
Super !!!
Ostatnio pomagałam Kiubowi odpowietrzać hamulce w dominatorze i po 10 minutach już byłam znudzona, tym bardziej GRATULUJĘ cierpliwości!!! :Thumbs_Up: |
Zbyt dużo zdjęć technicznych, a za mało kobiecych :D
|
To miał być tutorial, a nie rozkładówka;)
|
Kawa nie wyklucza herbaty :)
|
No no, gratuluje! Też bym tak kiedyś chciał, mieć całkiem czysty motor (i kobietę co w nim klocki wymieni!) ;)
|
Taka ladna pogoda,a ty w tvch spodniach :cool:
|
I bez rękawiczek - damy nie brudzą rąk :).
|
O! Klocki takie same jak w Kadżiwie. .
|
Jagna, jestem pełen podziwu.
Również dla partnera - ja bym z takimi porządkami w domu nie dał rady ;) Pozwolę sobie dorzucić jednak swoje trzy grosze do tej perfekcyjnej instrukcji. - Na przyszłość polecam cienkie lateksowe (chirurgiczne) rękawiczki z apteki. Nie traci się czucia palców przy pracy a ładnych rączek szkoda. - Wyczyszczone tłoczki należało jeszcze posmarować smarem wysokotemperaturowym do tłoczków hamulcowych. Będą wówczas następnym razem również gładko chodziły i nie będą się robiły na nich wżery. Dobrze jest jeszcze deczko je wycisnąć, nasmarować,wcisnąć, wycisnąć, nasmarować, znów wcisnąć i dopiero złożyć. - Na trzpienie (wodziki) użyłbym chyba jednak smaru stałego. Poza tym ekstra:Thumbs_Up: |
A wg mnie za dużo jest w opisie zwrotów: "a teraz należy zawołać osobnika płci męskiej" tutorial dla kobiet :D Szacun za robote, ale przy apieczonyc śrubach i kontrach to czasem i facetom nerwy siadają, wiertarki idą w ruch itd itp. Proste jest jak się wszystko da łatwo odkręcić, w innym przypadku już nie jest tak różowo :)
|
...A takie ładne paznokcie miałaś.. :rolleyes: .... :Thumbs_Up: szacun :Thumbs_Up:
|
Cytat:
A rękawiczkom lateksowym mówię zdecydowane NIE. Ja nic przez nie nie czuję :dizzy: W swojej robocie też ich nie używam. Pracuję na co dzień z gruntami (piaski, gliny itp.) więc do brudu pod paznokciami się przyzwyczaiłam. Cynciu - partner (niestety, bo na porządki przedwielkanocne by się przydał) był zupełnie hipotetyczny. Znaczy się postać literacka :D |
A kto robił zdjęcia?;)
|
Cytat:
Nikt nie lubi przez lateks :D |
Lejdisy jedzą czekoladę podczas gdy wymiana klocków u facetów kończy się najebką:D
|
Cytat:
Cytat:
Cytat:
|
Cytat:
Cytat:
Ale żeby nie było, że się czepiam, to gratki za udany serwis. :Thumbs_Up: :) |
Cytat:
Sorry, że tak długo kazałem czekać :P W trasie byłem :P |
Cytat:
|
he he he! :haha2: Brawo Jagna - instrukcje dla kobiet powinny być pisane dokładnie w ten sposób :D:Thumbs_Up::D:Thumbs_Up::D
|
Cytat:
|
podciśnienie Kazmir :D mierzymy w Pa :)
bo zbiornik u góry jest zamknięty membrana, a tak na marginesie fajny ten przewodnik i w ogule ps śrub nie luzujemy nigdy grzechotka:) są do tego inne narzędzia :) |
2 Załącznik(ów)
pałeł po pierwsze to daj się trochę wykazać jagnie!!!:)
Po drugie pudło !!! i kurna żółta kartka;):haha2: Jak byś zamknął hermetycznie układ hamulcowy to dopiero mogłoby się dziać - zwłaszcza jakby się płyn chwilowo zagotował. Specjalnie dla ciebie foty pokrywki pompy hamulcowej z znaczonym kanalikiem przepuszczającym powietrze:) Dobrze, że miałem pompę luzem. Gramy dalej..... |
Kazmir - a tego nie wiedziałem ze są takie kanaliki - całe zycie człowiek sie uczy :)
|
Zółta kartka II: brak Loctite na śrubach zacisków.
|
Cytat:
Ale poza tym rewelka :Thumbs_Up: |
Cytat:
tak tylko się czepiam słówek ;) tak nawiasem to często zdarza się, że przy wkładaniu nowych klocków i cofaniu tłoczków płyn wylewa się górą - znaczy się było w międzyczasiu dolewane. teraz kwestia do dyskusji: IMO jeśli przy założeniu nowych klocków cofnie się tłoczki i dopełni zbiornik na maxa świeżym płynem to aż do żużycia klocków nie bedzie potrzeby dolewki - poprawcie mnie jeśli się mylę. matjas |
Panowie, przecież w temacie jasno stoi:
Cytat:
a Wy tu jakieś swoje, męskie, metody "narzucacie":). Przecież nie jesteśmy w dziale technicznym. My będziemy i tak po swojemu. A i tak wiadomo, że bez Was się nie da ;). Jagna pisz, pisz dalej. Na pewno nie jedna białogłowa skorzysta ze sprawdzonych przez lejdiskę metod. Techniczną burzę wywołałaś :dizzy: |
Nie mylisz się. Jeśli nigdzie nie cieknie to starczy go do końca żywota klocków.
|
Cytat:
ooooj tam zaraz burzę... teraz każden jeden samiec kce pokazać, że skoro Jagna umi to on też :haha2: matjas |
Cytat:
ps kazmir podcisnienie na stronie ssacej istnieje i chocby było równe atmosferycznemu to cisnienie na tłocznym jest równe cisnienie sprezu + atmosferyczne a wiec podcisnienie to roznica miedzy tym na tłoczocym a tym na ssacym jako ze w pompie nie ma zaworu jednokierunkowego plyn moze sie cofnac aby cisnienie wyrównać a teraz zmykam dalej robić pewnie cos jesze dopisze w domu |
Panowie - zaśmiecamy leidiskom temat. Tak dale pójdzie to się schowają i nie będą niewidoczną "damską gwardią".
co do pyt Kazmira to tłoczek cofa: 1- gumka współpracująca z tłoczkiem - widać to gdy odkręcimy zacisk 2- tarcza hamulcowa - jej krzywość/ gdy gumki na tłoczkach za mało je cofają 3 - mi tłoczki rozpiera błoto, glina i żwirek pomiędzy klockami a tarczą. |
O matko.... ja grzeczna byłam...
Człowiek sobie pojedzie na kilka godzin w pole, a tu taka dyskusja... Więc: Cytat:
Cytat:
Cytat:
A co do Loctite, to mam chyba ze 4 rodzaje na półce, ale skoro serwisówka BMW nie wspomina o tym, to porządny posiadacz BMW się słucha i nie stosuje. A ja porządna jestem ;) Cytat:
|
Cytat:
|
Cytat:
No właśnie widać.. Panowie zawsze się zjawią służąc dobrą radą, a przynajmniej jakąś radą. Mogłabyś być mistrzem świata w zmianie klocków (a po tej sesji pewnie już jesteś), a i tak będą wiedzieli lepiej ;). |
Cytat:
|
Cytat:
|
Ola, może jakieś warsztaty dla leidisek zmontujemy???:dizzy:
|
Cytat:
|
Cytat:
ja jestem za i perwsza chętna :D bo jak na razie to sobie sama rejestrację przykręciłam tak, że po drodze odpadła i o mały włos obstawy nie skasowała :dizzy: |
Cytat:
|
Cytat:
|
Cytat:
tłoczki cofa podcisnienie wywolane ruchem powrotnym tłoka (nurnika) po uprzednim zwolnieniu nacisku na dzwignie , ruch powrotny wymuszony jest przez sprezyne zabudowana w pompie hamulcowej , w kazdej pompie hamulcowej taka sprezyna wystepuje, prosze poszukać przekroju pompy hamulcowej na google czasami jes tak ze podcisnienie nie jest w stanie pokonać oporów stawianych przex uszczelniacze i wtedy tłoczki sie nie cofaja (tłoczki brudne, skorodowane) |
Niestety Pałełku ale w mylnym błędzie jesteś :)
Zdrowia :hello: |
wcale nie :)
hydraulike to w zsz dość dawno miałem a wykładowca fascynat :) obecnie głownie ma styczność z elementami wysokiego cisnienia po 15 MPa i więcej co prawda jednak podciśnienie nie jet tym znanym z definicji ale chodzi o stan dążenia do stanu równowagi prawo dlatego napisałem w czym mierzymy |
Niestety Pałełku ale Motormaniak i Jagna mieli racje. Jakkolwiek by to brzmiało akurat w zacisku hamulcowym za powrót tłoczka odpowiedzialna jest jego magiczna uszczelka :) Dzięki niej możliwa jest tez regulacja luzu klocek/tarcza w miarę zuzywania sie klocków.
Zrób przy jakiejś okazji prosty experyment (nie mylić z exkrementem ;) ) - zamiast pompy hamulcowej użyj spręzonego powietrza ze sprężarki. Zadziała dokładnie tak samo i po odłączeniu cisnienia cofnie tłoczek, mimo że nie będzie ani płynu ani podcisnieniowych zjawisk z nim związanych. Zobaczysz :) A wogóle Kazimr to jak już zadałeś zagadkę to mógłbyć drukowanymi literami ogłosić rozwiązanie ;) Zdrowia :hello: |
1 Załącznik(ów)
Pastorku oczywiście ...oczywiście będą drukowane , a i rysuneczek pana Hondy też się znajdzie:)
Ladies and gentlemen rozwiązanie zagadki Dzięki za zabawę:Thumbs_Up: POWRÓT TŁOCZKA JEST MOŻLIWY DZIĘKI SPRĘŻYSTOŚCI USZCZELKI |
I ja jako posiadacz Super Tenery mogę potwierdzic słowa Pastora i Kazmira. ;)
Dodam od siebie, że w hamulcach w których nie były od daaawna wymieniane gumki, ruch powrotny tłoczka jest prawie niemożliwy. Przeszkadza w tym mała sprężystość uszczelki spowodowana starzeniem gumy. Dochodzi do tego też zabrudzony m.in. błotem tłoczek oraz syfi i utlenione aluminium w gnieździe tłoczka. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:39. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.