![]() |
Wietnam,Kambodża,Laos (przygotowania)
2 Załącznik(ów)
Wybieram się z dwoma kolegami do Wietnamu na cztery tygodnie w lutym. Bilety lotnicze już wykupione, motorki w dawnym Sajgonie zarezerwowane, na pierwsze trzy doby hotel również, szczepienia (nieobowiązkowe) zaliczone, prawka międzynarodowe w kieszeni. Zakiełkowała jednak koncepcja by wyskoczyć przy okazji do Kambodży i Laosu.
I tu zaczyna się problem.... Motorkami wypożyczonymi się nie da, więc umówieni jesteśmy że wykupimy je w wypożyczalni, a przy zwrocie w Hanoi odkupią je od nas po potrąceniu ceny wynajmu. To jak widać da się ogarnąć ale co z wizami. Wiza do Laosu jest honorowana w niewielu przejściach. Jeżeli ma ktoś za sobą podobne przygody będę wdzięczny za rady. |
Co prawda nie w temacie wizy ale parę lat temu nie udało mi się wjechać z VN do Laosu przez granicę nieopodal Dien Bien Phu dlatego, że mój motocykl miał zamiejscową rejestrację (a dokładnie z Hanoi gdzie go kupiłem). Na tym przejściu przepuszczali tylko lokalne pojazdy. Może regulacje się zmieniły ale daję znać jakby co na taki aspekt przygód :)
|
Przepisy prawa w tej części świata są tak niespójne/niejasne/zagmatwane/irracjonalne/........(niepotrzebne skreślić) że chyba pójdzie pójść na żywioł i się okaże czy w ogóle da się na tych motorkach przekroczyć legalnie granice. Do tego najbliższa ambasada Laosu jest w Berlinie. Co prawda do nie dawna była jedna w Polsce, ale pozostał tylko znaczek na Google Maps. Oglądając na YT różne "przewodniki" lub czytając opisy przygód podobnych globtroterów widać można tego dokonać, lecz różnie się to kończyło. Np. korzystając z lokalnego "przewodnika" przekraczali granicę lecz zapomniano wbić na niej pieczątkę do paszportu. Przekraczając następną wybuchła afera, bo "jak mogli się tam dostać legalnie?"
Będzie się działo! |
Strzelać do Was nikt nie będzie a że jest niewiadoma⌠ważne żeby nie zrobić z tego być albo nie być wycieczki.
Będzie kolejna orientalna relacja :) pięknie! |
Nie, no Wietnam zaliczamy na 100%, a co do reszty to jeszcze podlecimy do ambasady Laosu w Wietnamie która jest ponoć (jeden z kumpli się tym zajmuje) ok 2 km od naszego hotelu w Sajgonie. Wybaczcie że używam starej nazwy tej miejscowości ale jest mi łatwiej, a i mieszkańcy ponoć do dziś jej używają.
|
Uderzył bym do Patrycji oraz Piotra z MY Way.
Są w podróży z Polski do Wietnamu. Powinni pomóc:) https://www.facebook.com/profile.php?id=61558823746350 W tym kierunku również zmierza Hania oraz Jacek z ONE MORE ADV, więc jest szansa, że są na bieżąco. https://www.facebook.com/onemoread |
Wielkie dzięki!
|
Cytat:
Jeśli chodzi o motorki, upewnijcie się, że macie odpowiednią umowę i zrozumianą politykę zwrotu, bo w niektórych przypadkach mogą wystąpić nieporozumienia z powodu stanu technicznego pojazdu. |
Cytat:
Miałeś jakieś przygody tam? |
1 Załącznik(ów)
Za dwa tygodnie wszystko zacznie stawać się jasne. Sprawy dokumentów ma nam "ogarnąć" sama wypożyczalnia. Ja tam się wybieram po raz pierwszy, ale przyjaciele z którymi się wybieram robią to po raz kolejny i wypożyczalnia jest ponoć sprawdzona w boju. Nie mamy żadnego sztywnego planu, jest tylko zarys rzeczy które chcielibyśmy zobaczyć/zrobić, więc nie będzie rozdzierania szat gdy czegoś się nie uda dokonać. Punkt pierwszy i najważniejszy-dobra zabawa (fajnie by było jeszcze wrócić w miarę zdrowo).
Zdjęcie z ich poprzedniej wyprawy. |
4 Załącznik(ów)
No cóż, już po wycieczce. Niestety do Laosu nie udało się wbić, ale i tak wypad był boski. Wystartowaliśmy w dawnym Sajgonie gdzie wypożyczyliśmy motorki (w dalszej części będę je nazywał drylotkami) i szczęśliwie przejechaliśmy nimi 5500 km z czego przynajmniej 1000 w deszczu. Udało się wbić do Kambodży gdzie spędziliśmy ponad tydzień z obowiązkowymi wizytami w świątyniach z Angkor Wat na czele. Szczerze pisząc te mniej zadbane zrobiły na mnie dużo większe wrażenie. Trasa zakończona w Hanoi gdzie "zgnojone" od błota i kurzu drylotki oddaliśmy. Większość trasy asfaltami (niektóre baaaaaaardzo wątpliwej jakości) ale były również przejazdy nieco mniej ekskluzywne pod względem utwardzenia "jezdni" za to niesamowicie klimatyczne krajobrazowo.
Zdjęć tysiące, filmów z komórek i GoPro wiele godzin, więc będzie co wspominać. Jakby ktoś się wybierał w tamte strony i potrzebował informacji-służę pomocą. Maleńka próbka naszych przygód: |
7 Załącznik(ów)
I jeszcze coś dla miłośników Kambodżańskich zabytków.
|
I super, że nie tylko małolaty w trasie :D/ Oj jak tam pięknie - udało się Wam. Niestety Chiny zaczynają niszczyć kulturę Kambodży i Laosu. Brawo Wy. Byłem tam dekadę temu...
|
2 Załącznik(ów)
No cóż, mafia geriatryczna górą. Co do wpływu Chin na gospodarkę w Kambodży to jest raczej śladowa, ale Wietnam to już inna bajka. Infrastruktura drogowa, w tym mnóstwo mostów które obecnie są budowane i to mosty potężne wręcz monstrualne. Większość budowanych dróg to drogi czteropasmowe (po dwa w każdym kierunku). W wielu przypadkach na tę chwilę budowane na wyrost. Zdarzało nam się jechać taką drogą i przez kilkadziesiąt kilometrów nie spotkać żywej duszy. Niestety rozwój ma też ciemną stronę. Plaże piaszczyste na wybrzeżu które w przypadku Wietnamu mają długość pewnie z 2000 km są koszmarnie zanieczyszczone.
|
No i jeszcze jedna ciekawostka.
Być w Hanoi i nie pójść na Train Street to jakby być w Londynie i nie wejść na wieżę Eiffla. |
1 Załącznik(ów)
Dzisiaj coś z życia codziennego w Kambodży.
Wiadomo że aby żyć trzeba jeść, a jak jedzenie to targowisko. Po przejechaniu kilkuset kilometrów fajnie by było założyć coś czystego a ilość czystej odzieży była ograniczona. No ale od czego są pralnie! Jest ich sporo tak w Wietnamie jak i Kambodży. W tej na zamieszczonym filmiku mają ciekawą metodę oznaczania odzieży. Każda z odzieży znaczona była kolorową nitką. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:21. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.