![]() |
Ze mną się nie napijesz? Albo ol inkluziw w Albanii.[23.08- 07.09.2019]
wrruuummmm
Pojechalim z Żoną do Albanii. Motocyklem. I wróciliśmy. Tak bywało: https://lh3.googleusercontent.com/fC...=w1380-h680-no https://lh3.googleusercontent.com/f5...l=w500-h743-no https://lh3.googleusercontent.com/5b...=w1266-h736-no Pisać teraz czy zaczekać na długie zimowe wieczory? na!zdrowie! |
Ech, ten Kutas... Też zrobiłem sobie fotkę, ale nie tak odważną jak Ty ;-)
|
Pisz, co się będziesz...
|
jadę tam za chwilę, jak macie coś dobrego do jedzenia, zostawcie dla mnie
|
@majek kiedy byliście? Może się.miijaliśmy :)
|
Spis treści: dzień 1, 8-23, piątek, PL, 407 km wcześniejszy start z pracy, dojazd pod granicę Polski, nocleg w ostatnim przyjaznym domu dzień 2, 8-24, sobota, PL-SK-H, 561 km start na spokojnie, autostradami nad Balaton dzień 3, 8-25, niedziela, H-HR-BiH, 358 km Balaton, granica, granica, wąwóz, wodospad, Jajce dzień 4, 8-26, poniedziałek,BiH, 223 km Jajce - Sarajewo, potem do Good Luck i deszcz na koniec dzień 5, 8-27, wtorek, BiH-MNE 241, km Good Luck - dolina Tary z campingami, granica z drewnianym mostem, Pivsko, kawa w Pluzine, Durmitor, deszcz, most na Tarze, dolina Tary, motel Tara (Mojkovac) dzień 6, 8-28, środa, MNE-AL, 232 km motel - Kolasin - droga M9 - Plav - granica - kawa w Vermosh, SH20, Lake Shkodra Resort dzień 7, 8-29, czwartek, AL, 211 km camping - SH21 - THETH - Shkodra - SH25 - Koman, nocleg przed promem dzień 8, 8-30, piątek, AL, 264 km prom, Valbone, SH22 - SH5 - SH30 - E851 - Lezha nadmorska riviera, hotel dzień 9, 8-31, sobota, AL, 342 km Lezha - A1 - SH2 - Durres - SH4 - Vlora - SH8 - przełęcz, burza - resort nad morzem (Bunec Resort) dzień 10, 9-1, niedziela, AL, 201 km camping - Magda i Kuba - Saranda, Gjirokaster, Vlora Camping, wódeczka dzień 11, 9-2, poniedziałek, AL-MNE-BiH-HR, 469 km autostradą MNE, BiH, burza, HR, Dubrovnik dzień 12, 9-3, wtorek, HR-BiH-HR, 394 km autostradą (wiało jak cholera) do Biogradu, prom, Tkon, Sovinje dzień 13, 9-4, środa, HR, 9 km plaża dzień 14, 9-5, czwartek, HR, 9 km plaża dzień 15, 9-6, piątek, HR-SLO-A-CZ, 783 km camping - autostrada, wiatr, temperatura 13, deszcze, czechy pensjonat dzień 16, 9-7, sobota, CZ-PL, 629 km pensjonat, kaufland w Ceskim Tesinie, dom Razem 5333 km. |
I po relacji! :)
|
Konkretnie i na temat :)
|
wstęp Jest żona - muszą być wczasy. Coś wspomniała o all inclusive - ale byłem w kasku więc zrozumiałem no excuse. W takiej sytuacji podjąłem decyzję - jedziemy motocyklem. Jako, że już kiedyś sprezentowaliśmy sobie przewodnik po Albanii - tam też postanowiliśmy jechać. Zieloną kartę mamy, waluty jakieś kupiłem. Można jechać. dzień 0, czwartek Motocykl spakowany. O dziwo udało się zmieścić do 3 kufrów. https://lh3.googleusercontent.com/UI...n=w869-h518-no dzień 1, 8-23, piątek Nie ma o czym pisać. Nawet zdjęć nie zrobiliśmy żadnych. dzień 2, 8-24, sobota Jedziemy autostradami. Cel - camping nad Balatonem. Jeszcze mam dużo zapału więc przygotowuję materiał do opowieści "Przygody kawiarki-flirciarki'. https://lh3.googleusercontent.com/gc...s=w944-h679-no W pewnym momencie na Węgrzech zaskakuje ilość linii kolejowych, które przekraczamy - co oni tam wożą? No i dziwne, że cena benzyny jest niższa niż ropy... Gdzieś przy drodze stając w ważnej sprawie znajdujemy znak drogowy, znany trzodownikom szos. Wspólnie interpretujemy tekst jako "nie dotyczy Africa Twin". I kawiarka się jeszcze wepchnęła. https://lh3.googleusercontent.com/V3...=w570-h1019-no Na kolację wcinamy coś pysznego. https://lh3.googleusercontent.com/w7...z=w581-h765-no Bajkał tam mają ładny. Znaczy Balaton. https://lh3.googleusercontent.com/IL...-=w933-h406-no Nawet nocne zdjęcie jedno zrobiłem. https://lh3.googleusercontent.com/kE...J=w930-h407-no Śpimy na campingu. Kolacja 7240 Ft (przeliczone na rachunku na 22,98 €). Nocleg 6300 Ft. |
dzień 3, 8-25, niedziela
Kawiarka z widokiem na morze. Tfu. Balaton. https://lh3.googleusercontent.com/oR...w=w913-h490-no Ruszamy. Na stacji benzynowej spotykamy młode pokolenie. Znaczy ZUCH ma ze 3 lata, buzer, buty enduro i HONDĘ. Serce rośnie. Zatankowali i trawnikiem pojechali. https://lh3.googleusercontent.com/kp...o=w917-h517-no Po drodze widzimy różne dziwy przyrody. Ale czasu nie ma - Albania czeka. https://lh3.googleusercontent.com/79...E=w928-h622-no Przejeżdżamy przez granicę z Chorwacją w Barcs. Czasem zatrzymujemy się na kawkę. Czasem kawiarka się jeszcze wprasza... https://lh3.googleusercontent.com/q2...=w569-h1015-no Przejeżdżamy przez granicę z Bośnią i Hercegowiną w Gradiska. Na chwilę wpadamy na autostradę (płatną!) do Banja Luka. Piękna nazwa. Na wszelki wypadek się nie zatrzymujemy. Wjeżdżamy na piękną drogę M16 (E661?) w kierunku miejscowości o jakże znajomej nazwie: Jajce. Droga prowadzi wzdłuż rzeki Vrbas. Zakręty, kaniony, tunele. https://lh3.googleusercontent.com/Jp...8=w926-h607-no Lewy, prawy, lewy, lewy, tunel, lewy, prawy, prawy, lewy, prawy, prawy w tunelu.. Oszkurna czemu jesteśmy na lewym pasie???? Drugie oszkurna czemu ktoś jedzie z przeciwka???? GAAZZUUUU!!!!! Jakoś poszło.. Uff. Zatrzymujemy się na poboczu dla rozluźnienia atmosfery.. Uff.. Jak zwykle z nienacka zaskakuje nas widok zamku na czubku miejscowości. https://lh3.googleusercontent.com/1Q...0=w932-h523-no I okazuje się że toż to właśnie są Jajce. Jest też drogowskaz do wodospadu o którym czytaliśmy, że jest najbardziej cośtam... Faktycznie ładnie tu. https://lh3.googleusercontent.com/PH...A=w928-h696-no https://lh3.googleusercontent.com/3v...c=w920-h497-no Ustalamy, że zostajemy na noc. Znajdujemy hostel. Warunki ok. https://lh3.googleusercontent.com/Ht...E=w526-h928-no Idziemy z buta zwiedzać miasto. W międzyczasie jemy jedzenie. Drzwi do zamku na szczęście już zamknięte (chyba późno) - więc nie trzeba płacić za wejście. Ani czasu marnować na łażenie wewnątrz. Na jednej z ulic napisali co trzeba robić tu motocyklem. W górach na horyzoncie burze - więc robimy zdjęcia piorunom :) Właściwie to Kora robi z 50 zdjęć. Jak widać jedno udane :) https://lh3.googleusercontent.com/cz...k=w945-h710-no A wodospadu w nocy nie widać za dobrze. https://lh3.googleusercontent.com/Ij...M=w494-h901-no Nocleg w Hostelu 20 €. https://hosteljajce.ba/ |
Pisać tam Panie Majek.
|
dzień 4, 8-26, poniedziałek,
Ruszamy obejrzeć Plivsko jezero a potem fajną drogą w stronę stolicy. W Travniku Kora nieopatrznie zamawia Capucino. Dostała kakałko jakieś rozpuszczalne - może Nesquick. Potem autostradą. Wjeżdżamy do Sarajewa. Zatrzymuję się i uzgadniamy plan. Wjechać do centrum i wyjechać. Ale zaraz zaraz.... Tu na mapie jest punkt widokowy. JEDZIEMY!! A centrum potem. Nawigacja każe - kierowca musi. Wąskie uliczki wśród osiedli najpierw a wśród domków potem. Wspinamy się do góry. Nachylenie przekracza przewidywania, ale zawrócić się nie da. Jak oni tu samochodami jeżdżą? Nagle na szczycie podjazdu nachylonego.. Ze 40 stopni.. Znak STOP. Jak kulturalny motocyklista zatrzymuję się i rozglądam. AAAALEEE motocykl nie zatrzymuje się! Zjeżdża w dół na zablokowanym kole przednim. REETYYYY.. Próbuję złapać równowagę i zatrzymać tą jazdę na wstecznym. Zatrzymujemy się na barierce. UFFF. Jedynka, ogień i wyjeżdżam na wypłaszczenie. Wspinamy się wyżej - ponad zabudowania. Chyba podjechaliśmy pod wieżę telewizyjną. Jest i punkt widokowy. Piękna panorama w dół i wieża w górze. https://lh3.googleusercontent.com/ji...8=w944-h627-no Kierujemy się na centrum. Fajnie byłoby kawkę wypić w jakimś klimatycznym miejscu. Korki jak w centrum. Miejsc postojowych brak. Krawężniki wysokie. Światła czerwone. Ulice jednokierunkowe. Po drugiej pętli zmieniamy plany. Robimy szybki wyjazd z miasta w stronę Czarnogóry. Trafiamy na lokal oznakowany Wifi-Restoran. Najpierw coś dla ochłody. https://lh3.googleusercontent.com/d5...Q=w935-h522-no Czas na jedzenie. Na rożnie kręci się jagnię - to trzeba spróbować. Do tego zupka. https://lh3.googleusercontent.com/Tt...g=w944-h871-no Siedzimy, jemy, w górach grzmi. Idzie burza. Przyszła. Leje. Siedzimy. Nie chce przestać. Siedzimy. Trochę przestaje. Znów zaczyna. Pytamy czy można zanocować. Pewnie, że można. Warun jest, balkon jest (kibel na korytarzu). https://lh3.googleusercontent.com/8O...8=w945-h477-no No skoro można to po co jeździć - poprosimy rakiję. https://lh3.googleusercontent.com/0w...4=w848-h469-no Motocykl trafia pod dach w zacne - offroadowe towarzystwo. https://lh3.googleusercontent.com/KF...U=w501-h833-no Jemy, pijemy, zaczęło się robić ciemno - coś gulgocze zza winkla - i zajeżdżają dwa harleye - i przemoczeni jeźdźcy. To czesi. Bardzo potrzebują noclegu :) I jakie mają fajne numery ! I jakie szerokie laczki! https://lh3.googleusercontent.com/bv...0=w794-h521-no Jakby co - to tu: https://www.facebook.com/RestoranSretno Płacone kartą. Kolacja, rakijka itp 64 BAM. Śpimy w motelu, nocleg 60 BAM. Śniadanie w cenie. |
Aś mi smaka tą rakiją narobił! Zdrówko!:)
|
dzień 5, 8-27, wtorek
Wstajemy. Śniadamy w cenie. https://lh3.googleusercontent.com/gf...o=w372-h656-no Pożegnanie z kierownikiem ośrodka (dostajemy prowiant na drogę) i ruszamy. https://lh3.googleusercontent.com/_m...Y=w580-h598-no Najpierw jedziemy świetną drogą. Potem nawierzchnia bardzo się pogarsza, ale polepszają widoki. Jedziemy wzdłuż rzeki Driny. Tu jest mnóstwo campingów i ofert raftowania. Szybka granica z super drewnianym mosteczkiem na Tarze i jesteśmy w Czarnogórze. Piękne widoki, Pivsko Jezero jak zwykle cudne. https://lh3.googleusercontent.com/xg...M=w934-h516-no Kierujemy się do Pluzine - chcemy usiąść na kawkę przed wjazdem w góry. W miasteczku wjeżdżamy do końca w stronę jeziora i trafiamy do Restoran Sočica. Śliczny, nowy lokal i kawę mają taką jak znamy. https://lh3.googleusercontent.com/Fs...4=w945-h346-no Ruszamy w góry! Najpierw tunele i serpentyny. https://lh3.googleusercontent.com/n2...M=w945-h349-no No i jest. Durmitor właściwy. Zachłystuję się przestrzenią. A tu nawet jakieś ośrodki powstają... https://lh3.googleusercontent.com/oB...=w915-h1113-no Coś się zaczyna robić ciemno. A godzina popołudniowa dopiero. Idą chmury więc przyspieszamy, żeby zdążyć na obiad przed deszczem. O..o.o.o chyba nie zdążymy!! Ostatnie 2 minuty jedziemy w ulewie. Wpadamy pod dach. Afryka zostaje i zbiera deszcz i grad. https://lh3.googleusercontent.com/-w...w=w525-h859-no A my tymczasem zajadamy co się da. I czekamy aż przestanie lać. Jak przestaje ruszamy w stronę mostu na Tarze. Po drodze spotykamy policję z radarem!! Pierwszy raz - fajny radar. Na trójnogu. Most jak stał tak stoi. Wysoko. Aż się chce lecieć. https://lh3.googleusercontent.com/2p...8=w944-h595-no Pogoda taka sobie więc jedziemy w stronę Mojkovac'a. Widoków w kanionie Tary wiele nie ma. W Mojkovacu tankowanie, za chwilę kupujemy przydrożne winko (5€ za flaszkę to przegięcie!) i mustrujemy się w motelu. Kibel jest, telewizor jest. https://lh3.googleusercontent.com/1O...Q=w944-h582-no Nocleg w motelu tym: https://www.facebook.com/moteltara Cena 13€ od osoby. Ze śniadaniem. |
dzień 6, 8-28, środa
Śniadamy w motelu (bo w cenie) i ruszamy w drogę. Najpierw kierunek na Podgoricę. W Kolasinie skręcamy na M9 przez góry. Miasteczko bardzo miłe. Trasa przez góry. Asfalt bardzo różny, albo i brak asfaltu. Piękna droga. Zakręty, wioski, widoczki, czasem jakieś nowe wille. Bardzo mały ruch (google każe jechać na około..) https://lh3.googleusercontent.com/CC...P=w945-h621-no Dojeżdżamy do Plav. Fajne jeziorko. Siadamy na kawkę w restauracyjce pod miastem. Mają też camping. Milusio. https://pl-pl.facebook.com/camplakeviewsplav/ Przy okazji zjadamy obiad. Jedziemy do granicy. Granica szybko i sprawnie. Nareszcie jesteśmy w Albanii! Pierwszy odcinek drogi - ALE TU BĘDZIE RAJ! https://lh3.googleusercontent.com/bV...z=w901-h609-no Ale szybko się skończyło i zaczął asfalt. Zjeżdżamy do miejscowości Vermosh - bo podobno ładnie. Wypijamy kawkę w miejscowym lokalu. A jakby nie góry - niektóre ujęcia jak u nas. https://lh3.googleusercontent.com/5T...J=w945-h621-no I dalej jedziemy wymarzoną SH20. Asfalt super, widoki piękne, zakrętasy i góry, góry. I winkle. Tylko strasznie gorąco. No i bunkry. https://lh3.googleusercontent.com/ko...l=w944-h622-no Przed Szkodrą zjeżdżamy na camping, o którym w internetach wyczytałem że jest na wysokim poziomie. Bardzo ładnie i porządnie. https://lh3.googleusercontent.com/z1...=w724-h1113-no Kąpiemy się w jeziorku, rozstawiamy namiot i jedziemy do miasta na kolację. Jadę za blaszanym dostawczakiem, nagle ten skręca w lewo i wjeżdża w bramę. A Z PRZECIWKA TIR odbija w lewo, żeby go ominąć i wjeżdża na nasz pas!! Ale luzik.. jakoś się zmieściliśmy ;) W mieście jazda już po albańsku. Płynnie i ostrożnie. Cały czas ktoś wymusza. Ale zdecydowanie spokojniej niż w Damaszku :) Wyszukaliśmy polecaną restaurację. Fakt. Ładnie, smacznie, przyjemnie. Nie tanio. Już po ciemku wracamy na camping. Po drodze czujność zwiększona. Udaje się bez przygód. W międzyczasie robimy zakupy w spożywczaku. Mają czekoladę Wedla! Za 125 leków! Wracamy a tu niespodzianka - dwie tenerki dojechały 660 i 700. I ta starsza wygląda na większą! (zdjęcie z poranka) https://lh3.googleusercontent.com/PR...k=w765-h383-no Nocleg na campingu. 19€ (albo 16... poszperam w papierach). O tu: https://www.lakeshkodraresort.com/ |
dzień 7, 8-29, czwartek
Camping z rana - bez ludzi.. Naprawdę miło i ładnie. https://lh3.googleusercontent.com/Zs...C=w893-h618-no Śniadanie jemy na campingowym trawniku i ruszamy w stronę Theth. To najważniejszy offroadowy plan wyjazdu. Na stacji benzynowej polski akcent: - Where are You From? - Poland - Poland!?? Boniek! Lato!! Good! :) Jedziemy. Najpierw asfalt i góry. Po drodze więzienie i pomniko-szubienica... https://lh3.googleusercontent.com/S0...O=w893-h623-no Potem bez asfaltu i góry. Góry. Wąska droga... tu się oddycha. https://lh3.googleusercontent.com/a6...s=w893-h457-no Na miejscu wstępujemy do baru. Szybka Cola, kilka zdjęć i wracamy. Nie podjąłem się jazdy dalej. Jeszcze tu wrócę. Bez kufrów. https://lh3.googleusercontent.com/Dz...Q=w886-h663-no Wracamy tą samą drogą, w Szkodrze próbujemy wjechać na zamek, ale po jednym kółku odpuszczamy, jemy w restauracji nad rzeką, robimy zdjęcie dnia: https://lh3.googleusercontent.com/4W...W=w615-h335-no Oglądamy jak pasą się kozy: https://lh3.googleusercontent.com/6D...M=w500-h635-no I jedziemy dalej - w stronę Koman - bo tam chcemy następnego dnia pożeglować. Jedziemy wzdłuż kałuży. Asfalt absolutnie najgorszy dotychczas. Słońce chowa się powoli za góry. Na drodze różne okazy fauny. https://lh3.googleusercontent.com/ew...d=w893-h865-no Droga kończy się przy tamie - tunelem. Za nim jest tylko "terminal promów". Tu też z pewnym niepokojem płacimy za nocleg wraz z promem "". Warunki noclegowe niełatwe - taka zajezdnia TiRów. Za oknami muzyka lokalesów z baru. Kawiarka zerka tęsknie za okno. https://lh3.googleusercontent.com/Q8...z=w894-h367-no Zasypiamy z nadzieją, że rano motocykl będzie czekał na nas. Nocleg w przystani promowej. Koszt noclegu + promu 60€. |
Dajesz Majek, czyta się, nawet możesz coś więcej od siebie skrobnąć. :lukacz: Pozdrów Korę. :)
Czyżbyście się nie dogadywali z CRFą, że idzie do ludzi?? |
czyta się
|
dzień 8, 8-30, piątek Po przebudzeniu sprawdzam, czy motocykl stoi w garażu w którym go zostawiłem. Cały drżę.. Uff.. Jest.. Po ósmej wychodzimy z pokoju i wpadamy w bajzel odprawy promowej. Trochę jak na granicy w Afryce. Pakuję motocykl, wjeżdżam na prom. Jeszcze tylko "opłata portowa" - 1€ i można wjeżdżać. Bilety mamy na prom "Rozafa". Obok stoi drugi prom. Nazwy nie pamiętam, może Berisha? Istotna może być informacja, że ten drugi płynął szybciej. No i nie wiem jaki był jego koszt. Poza promami "samochodowymi" po jeziorze pływają także... hm.... dżonki? łódki? motorówki? nie wiem jaka jest fachowa nazwa dla tych urządzeń. https://lh3.googleusercontent.com/At...A=w944-h639-no Jest toto metalowe, ma z półtora metra szerokości i z 15 długości, daszek i ławki wzdłuż burt. Schodki na dziobie i silnik zaburtowy na rufie. Podobno można taką łódeczką popłynąć na wycieczkę i wrócić w to samo miejsce - coś takiego znalazłem w internecie - nie sprawdzaliśmy. Nasz prom ma pokład dolny - dla pojazdów, środkowy - z fotelami dla pasażerów i górny z ławeczkami - widokowy. https://lh3.googleusercontent.com/RO...4=w944-h269-no Ruszamy o 9:00. Płyniemy. Jest ślicznie i się rozglądamy. Faktycznie trochę jak we fiordach norweskich. Pierwsza godzina mija z rozdziawioną gębą, tłumem widzów na górnym pokładzie i fotografiami. https://lh3.googleusercontent.com/ki...Y=w944-h573-no Druga godzina rejsu jakby mniej intensywna, w mniejszym tłoku. Za to na brzegach pojawiają się pojedyncze domki a nawet "skupiska" domów. A po jeziorze pływa lokaleski prom z zaopatrzeniem. Czasem ktoś wsiada/ wysiada, ale częściej po prostu zostawia na brzegu worki z towarami. https://lh3.googleusercontent.com/3p...8=w944-h535-no W trzeciej godzinie zostaliśmy prawie sami, a i zdjęć już się nie chce robić. Już po trzech godzinach i jeszcze połowie prom dopływa do ... "miejsca docelowego". Twarde nabrzeże jest już zajęte przez konkurencję - więc dobijamy do ziemnego. Najazd wbija się w brzeg. Załoga promu chwyta łopaty i wyrównuje miejsce połączenia promu z lądem. Dołącza się kierowca VW Transportera z saperką. Tu dosypią, tu pogłębią i zaczyna się wyjeżdżanie. https://lh3.googleusercontent.com/qm...8=w944-h473-no Auta walczą. Afryka na końcu spokojnie wyjeżdża :) Jestem miszczem - nie wywaliłem się na stalowym podjeździe zasypanym piachem ! Acha - na promie zrobiliśmy ponad 200 zdjęć. Decydując się na taką wycieczkę musicie zabrać zapas filmów do aparatu. W dalszą podróż kierujemy się do wioski Valbone. Ma być ładnie. Droga super elegancka. Spokojnie można czoperem jeździć i podnóżki zdzierać. Piękne góry. https://lh3.googleusercontent.com/Wj...A=w944-h572-no Na końcu drogi wioska z campingami, restauracjami.... Ładnie utrzymane zagrody, trawniczki.. Elegancko. Trafiają się też maszkary w budowie. https://lh3.googleusercontent.com/bT...A=w944-h644-no Wracamy. I tu gdzieś po drodze moja Najukochańsza mówi, że ma już dość gór i jedziemy nad morze. Żona mówi - motocykl jedzie - tak to działa u nas :) Nawigacja na najbliższe może - wypadło na Śródziemne i drzemy. Jeszcze po drodze w przydrożnym rowie, w cieniu, który jest nam bardzo potrzebny, zjadamy arbuza. https://lh3.googleusercontent.com/yN...s=w931-h519-no Jestem smutny że po górach już nie pojeździmy zanadto. Na pocieszenie jedziemy SH22 (dobry asfalt), potem SH5 (extra asfalt) i SH30 (beznadziejny asfalt, ale nadal asfalt) zanim dobijemy do autostrady A1. https://lh3.googleusercontent.com/mg...Q=w944-h529-no Dojeżdżamy do Lezha i przez obrzydliwe miasto przebijamy się w stronę morza. I trafiamy do nie bardzo uroczego wybrzeża. Brzydka plaża zastawiona leżakami od końca do końca, campingów nie ma. Hotel z fontanną i palmą przed wejściem sąsiaduje z kupą gruzu zasypaną śmieciami. Szukamy noclegu. Domek z dwoma sypialniami za 40€ wydaje nam się przesadą więc szukamy dalej. Znajdujemy hotel w 4 rzędzie budynków od ulicy. Istotne, że jest klimatyzacja. Fajnie, że kibel jest pod oknem :) Można sikać z widokiem. https://lh3.googleusercontent.com/xc...Q=w944-h846-no Idziemy do jakiejś restauracji na kolację. A potem spać. Nocleg w Hotel Deor (brak na mapach, na tyłach hotelu Zelin). 30€. |
dzień 9, 8-31, sobota Pod klimatyzatorem zjadamy śniadanie. Na dworze już gorąco. Planujemy dzień. Skoro jesteśmy nad morzem - tego się trzymajmy. Jedziemy na południe - przejechać SH8 - ile się da - tyle pojedziemy. Ustalamy jeszcze ile czasu spędzimy w Albanii - i pobieramy gotówkę z bankomatu. Po raz kolejny musimy przejechać przez obskórne przedmieścia. Beton, stragany, hurtownie, warsztaty. Wpadamy na autostradę. Tu z kolei niekończące się barierki. Ronda dobrze oznaczone - jedzie się. Po dwóch godzinach dojeżdżamy do Durres. Pamiętam, że coś mieliśmy tu obejrzeć. Wjeżdżamy do centrum. Betonowe wieżowce, kawałek zamku, pomnik, zaułki. No i palmy. Mają też kino 5D! Spacerujemy 3 minuty, robimy zdjęcia i mamy dość. Za ciepło. https://lh3.googleusercontent.com/u0...=w1413-h832-no Jedziemy dalej - kolejny punt wycieczki - Vlora. Stajemy na kawę. Palmy, deptak, wczasowisko. Jest bardzo ciepło - termometr w cieniu pokazuje 35*. Stąd ma być już ładnie - ruszamy na południe. Przydrożne stragany zmieniają repertuar - już nie arbuzy i fasolka. https://lh3.googleusercontent.com/dX...A=w899-h538-no Dzikie ptactwo się lęgnie. https://lh3.googleusercontent.com/Bd...=w1178-h708-no Eleganckie wybrzeże, hotele, palmy, parasole. https://lh3.googleusercontent.com/_4...w1206-h1113-no Jedziemy sławną SH8 - po lewej góry, po prawej morze (UWAGA jakby ktoś jechał w drugą stronę - możliwe, że morze nie będzie po prawej). https://lh3.googleusercontent.com/pU...4=w901-h570-no Na niebie się chmurzy - musimy uciekać. https://lh3.googleusercontent.com/Es...M=w919-h681-no Wbijamy się pod górę na przełęcz. Fajnie jest. Motocyklowo. https://lh3.googleusercontent.com/qJ...c=w904-h519-no Jak zjeżdżamy w dół chmury nas dopadają. Zatrzymujemy się w piekarni w Kondraq na 3 minuty przed burza. Korzystamy z przerwy i zajadam byrki. W tle pioruny i fale ulewy. Już po godzinie deszcz przechodzi więc jedziemy dalej - zgodnie z zasadą - ile się da dziś. https://lh3.googleusercontent.com/RQ...=w1413-h948-no Jak już mamy dość jazdy - skręcam na rympał w stronę morza. Zjeżdżamy szutrem do zatoczki w której znajdujemy bardzo ładny lokal - Bunec Beach Resort. Standard WYSOKI. https://lh3.googleusercontent.com/ZO...=w1142-h986-no Kora się słabo czuje więc nie wybrzydzamy i zostajemy. Do plaży mamy 50 metrów. Jest ślicznie i romantycznie. Nie ma tłumów - jesteśmy sami. Słońce zachodzi. https://lh3.googleusercontent.com/X4...=w1413-h856-no Nocleg w pokoju. Bunec Beach Resort 40€ ze śniadaniem. |
4 Załącznik(ów)
[QUOTE=majek;651919][FONT="Courier New"]
dzień 8, 8-30, piątek Poza promami "samochodowymi" po jeziorze pływają także... hm.... dżonki? łódki? motorówki? nie wiem jaka jest fachowa nazwa dla tych urządzeń. https://lh3.googleusercontent.com/At...A=w944-h639-no Jest toto metalowe, ma z półtora metra szerokości i z 15 długości, daszek i ławki wzdłuż burt. Schodki na dziobie i silnik zaburtowy na rufie. Podobno można taką łódeczką popłynąć na wycieczkę i wrócić w to samo miejsce - coś takiego znalazłem w internecie - nie sprawdzaliśmy. Miałem okazję płynąć tym czymś i polecam ze względu na miejsce do którego dopływają łodzie. Cisza, brak zasięgu i WI-FI, czasem podobno sporo ludzi, ale klimat tego miejsca....eech |
dzień 10, 9-1, niedziela Leniwie wstajemy, śniadamy, i jakoś nie mamy motywacji żeby opuścić to miejsce. https://lh3.googleusercontent.com/n6...U=w909-h495-no Jedziemy na południe - mamy dojechać do Sarandy. Jedziemy niespiesznie. Nagle - całkiem z nienacka - widzę Afrykę w lusterku. Zwalniam bo nam się nie spieszy. Wyprzedza nas Afryka na polskich blachach! Zjeżdżamy do pierwszego pit-stopu. Okazało się, żet o Magda z Kubą zwiedzają Albanię. Powitaniom nie było końca... https://lh3.googleusercontent.com/mo...e=w886-h542-no Podejmujemy ryzykowną decyzję, że jedziemy dalej razem. Po drodze próbujemy zjechać do najpiękniejszej plaży w okolicy (Kakome). Kilka zakrętów i dojeżdżamy do.... Bramy. Kierownik bramy na widok dwóch motocykli - przez radiotelefon zadzwonił do kogoś kto po angielsku gada. I powiedział, że za wjazd mamy zapłacić 1000 Leków od osoby. To zadziałało bardzo dobrze - natychmiast zawróciliśmy. Tu musieliśmy wesprzeć motocykle siłą mięśni - bo brama była na wąskim zjeździe... https://lh3.googleusercontent.com/xr...q=w902-h560-no I tak szczęśliwie dotarliśmy do Sarandy. Zjedliśmy śniadanie z widokiem na morze. A właściwie ciekawe połączenie portu z plażą. https://lh3.googleusercontent.com/9T...Q=w879-h482-no I pojechaliśmy obejrzeć sławne Blue Eye. Wjazd co prawda płatny, ale akceptowalny (100 Leków od motocykla), za to dojazd szutrem. https://lh3.googleusercontent.com/cC...i=w937-h585-no Jeziorko śliczne, tłumy ludzi.. Woda zimna jak trzeba. Wódkę można chłodzić. A z tego pomostu na górze co odważniejsi skaczą na główkę. https://lh3.googleusercontent.com/a1...d=w944-h331-no Polecam nie nurkować w okularach. Sprawdziłem osobiście. Okulary musiały się rozpuścić - zanurzałem się w nich, a wynurzyłem bez. Jadąc dalej musimy wyprzedzić włoskich moto-turystów. https://lh3.googleusercontent.com/0i...D=w925-h585-no I dojeżdżamy do Gjirokastry. Niby srebrne miasto. Wypijamy kawę, wspinamy się między sklepikami pod zamek i jako, że chcą kasę za wejście do środka - opuszczamy miasto i jedziemy dalej :) https://lh3.googleusercontent.com/tz...9=w944-h639-no Kuba prowadzi do Wlory - na camping, który znają i jest tani. Rozstawiamy namioty, idziemy na kolację. Wieczór dłuży się nad produktem lokalnego przemysłu spirytusowego. Temat trudny - odradzam jeśli będziecie mieli wybór. https://lh3.googleusercontent.com/SX...4=w944-h479-no Camping Vlora. 5 euro od osoby albo razem. Jakoś nie zwróciłem uwagi. |
temat trudny ale czy wart 600 leków? czy potem więcej trzeba wydać na inne leki? :D
|
dzień 11, 9-2, poniedziałek Na śniadanie zjadamy po bananie popijając kawą. Kawiarka została użyta!! Dzięki Kuba! Jako, że czas wakacji się kończy - na ten dzień zaplanowano dojazd maksymalnie ile się da na północ w stronę Chorwacji. Jedziemy autostradą. Albo inną główną drogą. Na przejściu granicznym AL-MNE spotykamy Belga na NAT. Jest już 4 tydzień w drodze i powoli wraca. Za Niksic'em w górach w Czarnogórze dopada nas burza. Siadamy w przydrożnej piwo-kawiarni i czekamy aż przejdzie. I czekamy. Jak już godzimy się z myślą, że trzeba będzie tu rozstawiać namiot - pogoda się uspokaja. Trochę. Zakładamy więc ortaliony i napieramy dalej. Granica, BiH, granica i jesteśmy w Chorwacji. W międzyczasie zachodzi słońce. https://lh3.googleusercontent.com/zO...r=w905-h516-no Jest późno - znajdujemy jedyny camping w Dubrowniku, Idziemy w miasto na kolację i spać. https://lh3.googleusercontent.com/bY...=w555-h1004-no Nocleg camping w Dubrowniku https://www.camping-adriatic.com/sol...camp-dubrovnik za jedyne 43€ !! ---------- dzień 12, 9-3, wtorek W nocy trochę padało, namiot mokry, pogoda słaba więc rezygnujemy ze zwiedzania Dubrownika. Na śniadanie bułka z jogurtem na krawężniku pod spożywczakiem. https://lh3.googleusercontent.com/24...=w504-h1010-no Pochmurności takie, że znów zakładamy ortaliony. W górach na dojeździe do autostrady na zfrezowanym asfalcie łapiemy uślizg. Bardzo głęboki. Bardzo się spociłem ale wyprowadziłem. Na autostradzie wieje jak w kieleckiem. Trzymam się motocykla żeby mnie nie zwiało. Miota nami po całej szerokości pasa. Zjeżdżamy do Biograd na Moru i zjadamy dobry obiad w meduzie. https://lh3.googleusercontent.com/pS...V=w944-h285-no Chwilę czekamy na prom. https://lh3.googleusercontent.com/kc..._=w916-h511-no I już jesteśmy na wyspie Tkon. Lokujemy się w znajomym campingu. Kolację zjadamy z widokiem na morze. https://lh3.googleusercontent.com/-_...q=w917-h496-no ---------- dzień 13, 9-4, środa Śniadanie "po motocyklowemu". https://lh3.googleusercontent.com/SJ...4=w883-h495-no Cały dzień plażujemy. https://lh3.googleusercontent.com/jk...a=w559-h130-no Wieczorem podjeżdżamy do knajpy na obiado-kolację. I z powrotem nie zdążamy na zachód słońca. https://lh3.googleusercontent.com/4D...x=w930-h417-no ---------- dzień 14, 9-5, czwartek Cały dzień plażujemy. https://lh3.googleusercontent.com/fX...1=w551-h276-no Wpadamy do wsi na pizzę i tym razem zdążamy na zachód słońca. https://lh3.googleusercontent.com/Ab...k=w873-h882-no ---------- dzień 15, 9-6, piątek Czas wracać. Czyli prom (śniadanie), autostrada (obiad) i kolacja w Czechach. https://lh3.googleusercontent.com/1g...j=w944-h313-no A na autostradzie chorwackiej znów wiało potwornie. I temperatura z 28 rano spadła do 13 w deszczu. Za to kolejki graniczne pokonaliśmy całkiem sprawnie - motocyklowo. Śpimy w pensjonacie jakich pełno. W miejscowości Perna pod Mikulovem. ---------- dzień 16, 9-7, sobota Śniadanie przydrożne. https://lh3.googleusercontent.com/ll...z=w877-h368-no Po drodze poznajemy specjalną colę na kaca. https://lh3.googleusercontent.com/zJ...i=w462-h405-no Tradycyjnie pada deszcz. Ale w Polsce już nie. I dojeżdżamy do domu. Jeszcze tylko szybkie mycie motocykla i spać. Dziękuję za uwagę. Ktoś to przeczytał w całości? |
Ja :)
Powód uślizgu koła to tylko sfrezowany asfalt czy dodatkowo był mokry i wpływ miały Dunlopy? |
Przeczytane.
Dzięki za relację. |
Fajne ,przeczytałem w całości.
W Dubrowniku można spać na górze gdzie dojeżdża kolejka. (spałem na końcu drogi-fantastyczny widok wieczorem ) Prowadzi tam fajna droga do góry, pierwsza możliwa w lewo na południe za Dubrownikiem. ciał |
Cytat:
O Dunlopach naczytałem się dużo. W skrócie - że słabe są. Ostatnio jeżdżę na Karoo 3, ale na tak długi wyjazd głównie asfaltowy zdecydowałem się na Dunlopy. Jechałem z reguły z rezerwą. ALE - zostałem pozytywnie zaskoczony. Poza tą jedną sytuacją - nie mam zastrzeżeń. I na suchym i na mokrym i na off-roadzie do Theth - wszystko pod kontrolą. Frezowany odcinek był mokry. Jechałem szybciej niż zwykle - goniłem golfa :) Być może pod warstwą wody dodatkowo był jeszcze piasek na frezie. Jako, że się nie wywaliliśmy - nie sprawdzałem dokładnie :) |
Przeczytane jednym tchem- fajna, zwięzła relacja i ciekawe spontaniczne zdjęcia. Motywujące do zobaczenia Albani:Thumbs_Up:
|
Przeczytane, dzięki za fajną relację :)
|
I mnie się podobało.
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 17:19. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.