![]() |
2013 Maroko z plecakiem, czyli ile trampki dadzą rady.
2012 był dla mnie bardzo łaskawy wyjazdowo. W maju była Rumunia. Sam na sam na sam, czyli Cynciu, Ala i Transalp.
Dla przypomnienia: http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=16006 Lipiec sierpień był cudowną tułaczką po Kirgistanie A to tu: http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=16233 Azja mnie zauroczyła ale to czytaliście w innej relacji. W 2013 postanowiłem wynagrodzić nieco mojej Pani chwile samotności i kolejny wyjazd zrobić z Aliną na plecach. Mieliśmy tylko dwa tygodnie urlopu i chęci. Co dalej ? Pomysł podsuną mi Szparag – Marocco. Miałem więc kierunek i szparagowy transport do Maroka. To pozwoli nam na dwutygodniowe penetrowanie tego pięknego, północnoafrykańskiego kraju. Objechaliśmy już z Alą Rumunię na trampku i wiedziałem, że stanowimy dobre trio. Damy radę. Tylko ekipa, co nam się trafi na takim wyjeździe? Nie lubię tłumów na trasie. Błądziłem dalej w rozważaniach nad wyjazdem, zasięgając porad bardziej doświadczonych kierowników. Dzięki tym rozważaniom zaczęła krystalizować się trasa i koncepcja, aby oderwać się od grupy pojeździć samotnie. No dobra, nie do końca samotnie, bo z plecakiem. Wiosenny zlot na Mazurach (800km od domu) okazał się dobrą okazją do wdrożenia plecaczka. Wybraliśmy się więc we dwoje, dorabiając do trasy jeszcze trójmiasto i objazd rodzinny po Mazurach. Wyszło nam prawie 2 000km. Niezła rozgrzewka J Na zlocie zgadałem się z Łukaszem, który również zastanawiał się nad Marokiem we dwoje. Moja koncepcja oderwania się od grupy podeszła mu i byliśmy wstępnie umówieni na Maroko 2 x 2. Cynciu + Ala https://lh3.googleusercontent.com/-s...o/IMG_7443.JPG Łukasz i Lucyna https://lh6.googleusercontent.com/-F...o/IMG_7440.JPG Czas mijał szybko. W we wrześniu nadszedł czas poznać wszystkich uczestników marokańskich wojaży – szkolenie w Stajni Motocyklowej, gdzie podjęli nas Szparag z Milenką. Wieczorem odwiedziła nas też Leo. Swoimi opowieściami z Gruzji skutecznie ładowała nasze bateryjki, zarażając chęcią odwiedzenia w przyszłości i tego kawałeczka Ziemi. Teraz ekipa która zameldowała się w pełnym składzie: Grupa 1: Cynciu + Alina, Łukasz + Lucyna Grupa 2: Szparag, Mila, Michał, Niski. https://lh5.googleusercontent.com/-R...o/IMG_7342.JPG Panowie walczą https://lh3.googleusercontent.com/-P...o/IMG_7369.JPG Panie też, na swój sposób https://lh6.googleusercontent.com/-Q...o/IMG_7354.JPG Czasem trzeba posłuchać https://lh5.googleusercontent.com/-q...o/IMG_7375.JPG Jak Basia czaruje nas opowieściami z Gruzji https://lh5.googleusercontent.com/-_...o/IMG_7377.JPG Przygotowanie mojego motocykla do trasy ograniczyło się do zamontowania dodatkowego zasobnika na olej, zmiany opon i chyba go nawet umyłem. Moto staram się mieć zawsze sprawne, więc jakieś ekstrasy nie były potrzebne. Kompletowanie bagażu dla dwóch osób i pakowanie zajęło jednak więcej czasu. Apteczka, narzędzia, ciuchy... . Po co narzędzia skoro Trampki się nie psują ? Bo lubię pomagać użytkownikom innych marek. ;) Lista się wyciągała, a ciągle czegoś brakowało. Wreszcie, jakiś tydzień przed wyjazdem wielka laweta zabrała Trampiego z całym majdanem. Mi pozostało tylko czekać na samolot. Tydzień. Jeszcze tydzień. Wystartowaliśmy z Wrocka raniutko w doskonałych humorach. Jeszcze Wrocław https://lh3.googleusercontent.com/-y...o/IMG_2981.JPG Alpy z góry https://lh3.googleusercontent.com/-V...o/DSC03794.JPG Espana z góry https://lh4.googleusercontent.com/-y...o/DSC03795.JPG I jeszcze ras Espania - Malaga. https://lh5.googleusercontent.com/-z...o/IMG_2990.JPG CDN |
odc 2.
W maladze na lotnisku oczekiwał na nas Kowal. Zapakował całość do busa jak barany i za 10 minut mogłem cmoknąć trampa w owiewkę. Trochę tęskniłem. Od razu zaczęliśmy objuczanie osiołków. https://lh4.googleusercontent.com/--...o/DSC03798.JPG Leo, widzisz to :) https://lh6.googleusercontent.com/-D...o/DSC03804.JPG https://lh5.googleusercontent.com/-O...o/IMG_2997.JPG Jeszcze kawka i dzida. https://lh6.googleusercontent.com/-b...o/IMG_3006.JPG Mamy dziś do przejechania jakieś 130km do Algeciras. Tam znaleźć spanie. Rano na prom i podbijamy Maroko. Za nami w kolejności: Niski, Szparag i Michał. Trampki oczywiście na czele :) https://lh6.googleusercontent.com/-f...o/IMG_3016.JPG Ostatnia szansa na zakup alko https://lh3.googleusercontent.com/-I...o/IMG_3023.JPG Kawalkada startuje z Malagi i sunie unijnymi asfaltami. Jest późne popołudnie, słoneczko ostro przypieka a ruch się wzmaga. Na jednym z licznych rond miła Hiszpanka postanowiła wbić się pomiędzy motocykle i zabiera za sobą Niskiego. Majestatyczny szlif tenery wieńczy manewr. Zanim ustało tarcie pomiędzy Niskim a asfaltem, spod kasku dały się słyszeć urywane słowa: w morde..., kamera..., nagrało się? https://lh4.googleusercontent.com/-0...o/IMG_3026.JPG Straty w sprzęcie i ludziach nieznaczne. Możemy jechać dalej. Po drodze ostatnie zakupy i po bilety na jutrzejszy prom. Negocjacje cenowe trwały ponad godzinę ale w końcu udało się. Są bilety. W międzyczasie ktoś zgasił światło, zrobiło się ciemno jak w psiarni a my jeszcze mamy znaleźć nocleg. Tu przydały się rady Kowala. Cofnęliśmy się kilkanaście kilometrów i mamy spanie w dobrej jak na unijne warunki cenie. Namiotów nie mamy ale jest na kempingu zadaszenie pod którym pakujemy się w śpiworki. Raniutko dzida na prom. https://lh6.googleusercontent.com/-V...o/DSC03806.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-2...o/IMG_7422.JPG https://lh5.googleusercontent.com/-A...o/IMG_7416.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-o...o/IMG_7418.JPG Wiem, wiem, czekacie na fotki z Maroka. Ale po kolei. w końcu tam dojedziemy :) ups, uprzedziłem zdarzenia. A tak w ogóle, to ma ktoś jeszcze chęć poczytać i pooglądać Maroko? |
pisz, pisz ;)
|
Dawaj dawaj Cynciu, milo Was widziec i słyszeć ;) w mojej marokańskiej grupie tez przytrafił się powitalny szlif :) moze to taki dobry znak na początek, hm?
|
dawaj dawaj chłopie,
czytając poprzednie relacje,Ty jak się za coś bierzesz to ma to ręce i nogi |
Coś mi ta wiatka mówi ;)
|
Dokładnie ta sama wiatka :) tylko tym razem dotarliśmy tam wcześniej, przypomniałem sobie drogę bez stresu :). Nawet właściciel jeszcze nie spał.
|
...mocno oczekuję!!! ;)
|
:lukacz: Śmiało Cynciu. Masz we mnie wiernego czytacza.
Bo i na mnie to Maroko kiedyś się doczeka. |
Super, że zaglądacie. Wasze komentarze obligują mnie do zapodania dalszej części. :D
Zapraszam konwersacji, zwłaszcza krytycznej.:osy: odc.3 Pobudka z samego rana i ciśniemy na prom. Kolejka samochodów wypakowanych po dachy i ponad dachy informuje, że zbliżamy się do promu. Już zapomniałem jak szeroki może być trampek z kuframi. Przycieram kilka błotników ale nikt specjalnie nie reagował, (właściwie to nie czekałem na reakcję), leciałem więc dalej w stronę otwartej Paszczy promu. Pierwszy prom tego dnia jest totalnie zatłoczony. Wpuszczają nas prawie na końcu. Po zakotwiczeniu motongów wchodzimy na pięterko. Ścisk jak jasna dupa a już formuje się pozakręcana kolejka do odprawy paszpotrowej. Port docelowy jest już w Maroku więc i nas czeka wypełnianie kwitów. Ustawiamy się w kolejce i czekamy. Okazuje się po chwili, że do odprawy tego tłumu jest tylko jeden urzędnik. Jest ciasno, duszno, gorąco, śmierdząco, a kolejka się prawie nie rusza. Niemal godzinę (cały rejs) czekamy w kolejce na zakichany stempel i numerek w paszporcie. https://lh4.googleusercontent.com/-1...o/IMG_3058.JPG https://lh6.googleusercontent.com/-U...o/IMG_3064.JPG https://lh5.googleusercontent.com/-x...o/IMG_3065.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-g...o/IMG_3067.JPG Schodzimy do motocykli gdyż prom przybił w międzyczasie do marokańskiego wybrzeża. Odczepiamy motocykle i dupa. Chociaż jesteśmy przy bramie wyjazdowej, kilka samochodów całkowicie nas blokuje. Czekamy. Pięć minut, dziesięć, piętnaście a wszystko stoi. Z promu zeszło w międzyczasie koło setki osób jadących autokarami zaklinowanymi we wnętrzu stalowego potwora. Pasażerów postawiono na betonowej pustyni w porcie i kazano czekać. My chociaż wewnątrz, w cieniu, oni jednak stoją w słońcu i z każdą minutą bardziej wkurzeni. Przy samochodach jest już sporo kierowców. Wszyscy czekamy. Cały wyjazd blokuje jeden samochód na hiszpańskich blachach, którego kierowcy nadal nie ma. Może nadal czeka na odprawę w kolejce na promie. Po kolejnym kwadransie ludzie na placu zaczynają się gotować. Pojawiają się pojedyncze okrzyki w stylu „Dawać tu Hiszpana, dawać tu Hiszpana!”. Po chwili pojedyncze głosy łączą się w grupę, w górę wędrują pięści i tak rodzi się spora demonstracja. Czas leci, nikt nie może wyjechać i frustracja tłumu narasta. "Dawać Hiszpana" zmieniło się na "dawać tu kapitana!" Policja pokazuje nam żeby nie fotografować a demonstranci widząc aparaty drą się jeszcze głośniej pozując do zdjęć. Pojawia się kierowca feralnego pojazdu. Oddychamy z ulgą. O dziwo nikt jej (bo to była ona, Marokanka) nie spuścił lania. Wsiadła do samochodu i rusza. Samochód wyjeżdża z dziesięć metrów i w tym momencie las rąk blokuje wyjazd. Przed samochodem ląduje bariera. Nie tak szybko. Teraz nikt nie wyjedzie. „Dawać kapitana portu”. No to stawka rośnie. Samochód który nieco się poruszył rozluźnił nieco samochodowy galimatjas i powoli uwalniamy nasze motocykle przepychając w stronę wyjazdu. ”Nikt nie wyjedzie zanim nie przyjdzie kapitan, chcemy zwrot kasy za ten kurs” Jeszcze krótka wymiana zdań i motocykliści mogą wyjechać. Straż graniczna zadowolona, że Ci z aparatami pojadą i nie będą oglądać reszty zajścia. Odprawa w porcie idzie nad wyraz sprawnie. Aż się rzuca w oczy, że chcą się nas pozbyć z portu. Należało by dodać, że w żadnym momencie tego zamieszania nie czuliśmy grama zagrożenia. Towarzyszyły nam wręcz przyjazne gesty. Może dlatego, że byliśmy ich towarzyszami niedoli. To już nie ważne. Ważne jest to, że straciliśmy pół dnia jazdy. https://lh3.googleusercontent.com/-e...o/IMG_7427.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-t...o/DSC03815.JPG https://lh6.googleusercontent.com/-O...o/DSC03830.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-k...o/DSC03839.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-s...o/IMG_3075.JPG Ruszamy wzdłuż wybrzeża do najbliższego miasta w poszukiwaniu kasy i żarcia. Jesteśmy już nieco głodni. Trafiamy do Ksar es Seghir, sennego miasteczka nad brzegami Cieśniny Gibraltarskiej. Tu witamy się z bankomatem, tankujemy i jemy pierwszy marokański posiłek. Ustalamy punkt zborny w Chefchaouen i żegnamy ekipę Szparaga. Od teraz jedziemy w tylko dwa objuczone trampki z pasażerkami. Maroko przed nami. https://lh6.googleusercontent.com/-9...o/DSC03852.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-j...o/DSC03857.JPG Berberyjska kobieta w tradycyjnym nakryciu głowy https://lh4.googleusercontent.com/-k...o/DSC03854.JPG W tle Pan Arab https://lh6.googleusercontent.com/-O...o/DSC03855.JPG Takich trójśladów widzieliśmy sporo https://lh6.googleusercontent.com/-8...o/IMG_3084.JPG Gwiazda Afryki, ta na wypasie https://lh6.googleusercontent.com/-2...o/IMG_3093.JPG Jedzonko jeszcze w stylu europejskim https://lh3.googleusercontent.com/-L...o/IMG_3098.JPG A tu w wersji Marocco - Tajine https://lh4.googleusercontent.com/-Y...o/IMG_3099.JPG |
Jak nikt nie czyta to wrzucę kolejny odcinek.
odc. 4 Jak wspomniałem wcześniej, pożegnaliśmy ekipę Szparagową. Teraz na trasie pozostają dwa objuczone osiołki, Na moją kochaną nawigację Lark wgrałem PC Navigator Free z mapami Maroka. Wbiłem przygotowaną ścieżkę „bokami, możliwie po twardym”. Chwila gonitwy główną i już suniemy bokami. Wjeżdżamy w góry Rif. Dróżka zaczyna kręcić i wić się po wzniesieniach. Zero innych pojazdów. Robi się naprawdę fajnie. Gdzieś tu powinna być dróżka w lewo. Tak przynajmniej twierdzi nawigacja. Jeszcze 300 metrów, 100, podjeżdżam. Co jest? Szlaban na całą szerokość i zbita z desek dziupla, a'la wiejska toaleta. Dobra, co dalej? Zanim cokolwiek wykombinowałem z dziupli wychodzi człowiek. Chcieli byście TAM i pokazuje na migi góry niczym fale Dunaju. Tak teraz jestem pewien, że Tam właśnie chce. Na pewno chcecie? TAAAK. Ciekawe ile On zechce za podniesienie szlabanu? Gość wykrzywia twarz w uśmiechu i podnosi szlaban. Witamy! Dzięki! Jedynka i ogień. Droga za szlabanem zmienia się w równiutki szuter, choć dość grząski, jakby nie ubity. Zaczynamy ostro piąć się w górę. Zakręt w zakręt pniemy się w kierunku szczytów. Uciekamy z głównej https://lh4.googleusercontent.com/-l...o/IMG_3109.JPG https://lh6.googleusercontent.com/-0...o/IMG_3111.JPG Jesteśmy na drodze serwisowej największej farmy wiatrowej w Afryce. 165 turbin wiatrowych rozciągniętych na szczytach łańcucha górskiego. Dobre miejsce na wiatraki. Wieje tak mocno, że mimo znacznego obciążenia trampka walczę o utrzymanie trajektorii toru jazdy. I jeszcze ten grząski szuter, nie ułatwia jazdy na agrafkach. Jest jednak pięknie, banan nie schodzi Łukaszowi z twarzy. Co rusz stajemy na fotki ale nie na długo bo chłodny wiatr nie pozwala nawet odpalić fajki. Widoki z góry na otaczające łańcuchy górskie i zielonkawe doliny jest bezcenny. Dwadzieścia kilka, może trzydzieści kilometrów trwa ta fantastyczna ścieżka która zwie się „Desserte Parc Eolien”. https://lh3.googleusercontent.com/-N...o/IMG_3127.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-x...o/IMG_3128.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-y...o/DSC03884.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-D...o/IMG_3136.JPG https://lh6.googleusercontent.com/-Z...o/DSC03892.JPG https://lh5.googleusercontent.com/-u...o/DSC03893.JPG https://lh5.googleusercontent.com/-o...o/DSC03865.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-f...o/DSC03876.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-J...o/DSC03879.JPG Mijane wioski pełne handlujących. Zbliża się święto. https://lh4.googleusercontent.com/-t...o/IMG_3151.JPG Bardzo częsty sposób podróżowania. W czasie jazdy jest eco klima. U nas by to chyba nie przeszło. https://lh6.googleusercontent.com/-F...o/IMG_3155.JPG Przerwa na dupny odpoczynek https://lh5.googleusercontent.com/-p...o/IMG_7438.JPG I oczywiście fajeczkę :) https://lh3.googleusercontent.com/-Q...o/IMG_7439.JPG I wio dalej, ale fajnie https://lh5.googleusercontent.com/-q...o/DSC04020.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-M...o/DSC03922.JPG |
Cytat:
Nudne jak flaki z olejem, no ale co robić, gdy zimno?! -Czytam i oglądam więc twe wypociny! ;) Pozdro Orzep |
Odc. 5
Dalej troszkę boczkami, troszkę główniejszymi ścieżkami ciągniemy w stronę Chefchaouen (Szefszawan). Przy jeziorze Barrage Ennakhala robimy przerwę. Moja pani pragnie kawę, a ja Berber Whysky. Beber Whysky będzie oczywiste dla Berbera a naszym gospodarzem był Arab. Marocco Whysky poprawił mnie. OK.?. Ok. Berber – Marocco whysky to gorąca herbata ze świeżej mięty z dodatkiem jakichś przypraw. Ala dostała swoją kawę, która w konsystencji przypominała smar do łożysk tocznych, kolorem masę asfaltową. Pojemność niewielkiej filiżanki uzupełniła cukrem i dała radę. Dzień uciekał, więc ruszyliśmy w dalszą drogę. https://lh4.googleusercontent.com/-Y...o/DSC03927.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-R...o/DSC03930.JPG Berber Whysky https://lh3.googleusercontent.com/-y...o/IMG_3177.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-K...o/DSC03932.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-N...o/DSC03933.JPG zwykłe życie a w tle meczet https://lh6.googleusercontent.com/-j...o/DSC03936.JPG https://lh6.googleusercontent.com/-F...o/IMG_3178.JPG Do Szefszawan dotarliśmy krótko przed zmierzchem. Drugiej ekipy jeszcze nie było więc rozpoczęliśmy poszukiwania noclegu dla całej ekipy. Najpierw runda po mieście potem wycieczki z hotelu do hotelu i przyspieszony kurs negocjacji cenowych. Chcieliśmy jeszcze zobaczyć „Błękitne miasto” ale kwestia noclegu była priorytetem. Tu szybko nic się nie da. Czas ma nieco inne znaczenie a pytanie o cenę na wejściu jest zwykle źle widziane. Na początek powitanie, krótka wymiana uprzejmości (najczęściej na migi). Następnie trzeba zobaczyć pokoje. Nie pokój, pokoje. Później cena, ta wysoka. Potem nasza cena a on udaje obrażonego. Podaje swoją cenę bardziej realna. No nie, za drogo, nie stać nas. Wychodzimy się naradzić. Czasem wracamy po dłuższej chwili wracamy i próbujemy dalej. Czasem On wychodzi za nami i już mamy dobrą cenę. Czasem jedziemy dalej. Językowo najlepiej radzi sobie po francusku Lucyna i to Ona jest głównym języczkiem tej wycieczki. Mamy hotel z żarełkiem i ochroniarzem za dwa euro, pilnującego naszych sprzętów stojących na ulicy. Chwilę później dociera reszta ekipy. Jemy obiadokolację i mamy koło północy. Nie chcemy jednak odpuścić sobie medyny błękitnego miasta. Ruszamy na nocne zwiedzanie. Jest po północy ale medyna i tak robi wrażenie. Wąsko kręto i non stop góra-dól. Wszystkie zabudowania do wysokości pierwszego piętra lazurowo błękitne tworzą bajkowy krajobraz. Niektóre stragany jeszcze otwarte, pomimo pierwszej w nocy. https://lh4.googleusercontent.com/-f...o/IMG_3195.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-q...o/DSC03974.JPG https://lh6.googleusercontent.com/-x...o/DSC03977.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-0...o/IMG_3223.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-S...o/IMG_3227.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-S...o/IMG_7447.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-q...o/IMG_7453.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-D...o/IMG_7477.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-A...o/IMG_7490.JPG https://lh6.googleusercontent.com/-h...o/IMG_7493.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-G...o/IMG_7503.JPG |
Odc. 6
Rankiem szybkie pakowanie, śniadanko i pozostawiając grupę hard off ruszamy w dwa trampiszony na trasę. Kierunek Taza. Jeszcze śniadanko https://lh4.googleusercontent.com/-S...o/IMG_3412.JPG https://lh6.googleusercontent.com/-S...o/DSC03965.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-j...o/DSC03966.JPG Zabytek klasy zero. Stał nieopodal naszego legowiska https://lh6.googleusercontent.com/-T...o/DSC04105.JPG Rif. Ten fragment Maroka odbierałem głównie zmysłem powonienia. Charakterystyczny zapach był wszechobecny przez pierwsze trzy dni naszej tułaczki. Im dalej od osiedli ludzkich tym zapach intensywniejszy. Pachniało toto: https://lh3.googleusercontent.com/7-...w332-h186-p-no Niski był przeszczęsliwy https://lh3.googleusercontent.com/Tq...w332-h186-p-no Niemal każdy napotykany tubylec witał nas z daleka charakterystycznym gestem dwóch palców ułożonych w ksztaucie litery V. Podobnie robił Mazowiecki dawno temu. Różnica polegała na tym, że ich V wyniesine początkowo w nasza stronę, kierowane było następnie w stronę ust. Od gestów odmawiających zesztywniał mi już kark, gdy wyjeżdżając z jakiejś wioski zobaczyłem samochód na poboczu i młodego człowieka, który usiłował nas zatrzymać charakterystycznym gestem V. Standardowo głowa na nie i przejeżdżamy nie zatrzymując się. Zerkam w lusterko i widzę jak gość pakuje się do auta i z piskiem opon rusza za nami. Droga przechodzi z zakrętu w zakręt a on siedzi nam na ogonie usiłując wyprzedzić za wszelką cenę. Na kawałku prostej puszczamy go, z czego oczywiście korzysta wkręcając samochód na wysokie obroty i prując do przodu. Odchodzi od nas jakieś dwieście matrów, osto hamuje na poboczu, wyskakuje z auta i znów chce nas za wszelką cenę zatrzymać wiadomymi znakami. Przejeżdżamy, a on znów w auto i za nami. Znów nas wyprzedza i tak się bawimy. Trochę zaczynam mieć dość sytuacji która do najbezpieczniejszych nie należy. Sytuacja powtarza się jeszcze kilkakrotnie, aż w końcu gość odpuszcza. Bujał się tak z nami jakieś dziesięć kilometrów. Ciekawe czy zarabia chociaż na paliwo J Lecimy. Cieszymy oczy widokami gór i kręcimy krętymi drogami. Z za pleców pada hasło –„Siku!”. Dookoła góry, żywego ducha, same skały, jeszcze kilka zakrętasów i stajemy. Dziewczyny poszły za skałki, my pilnujemy sprzętów i chronimy „tajemnice” naszych kobiet. Po jakiejś chwili przejeżdżający bus zatrzymuje się koło nas. Podchodzimy. - Hcecie kif ? - Nie, nie, dziękujemy. - Macie papierosa? - Tak. Wyciągam fajki, gość bierze jedną, wykrusza część tytoniu a wolne miejsce wypełnia swoją substancją. Jednoczenie kiwa do mnie z rogalem na twarzy. - Nie kurna, nie chcę, dzięki. - Jak to? Germańce biorą, Hiszpany biorą, Anglicy biorą, a Polaki nie chcą? Dziwne. Nie to nie. Wszystkiego dobrego. Do widzenia. Wkłada gnieciuha za ucho i z uśmiechem odjeżdża. Nasze kobity wracają. Fajka i ruszamy dalej. https://lh5.googleusercontent.com/-E...o/IMG_3269.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-G...o/IMG_3270.JPG https://lh6.googleusercontent.com/-m...o/DSC04046.JPG https://lh5.googleusercontent.com/-x...o/IMG_3306.JPG https://lh6.googleusercontent.com/-v...2/IMG_7799.JPG Każda mijana wiocha to suk i wielki targ baranów. Wspomniałem wcześniej, ze trafiliśmy na wielkie święto. Święto Barana z arbska Aid El Kabir. Aid El Kabir to największe święto w kalendarzu muzułmańskim. Odbywa się 70 dni po zakończeniu Ramadanu i ma upamiętnić ofiarę jaką Abracham złożył Bogu. Początkowo miał to być syn. Jest też celebracją wielkiej pielgrzymki do Mekki. Święto trwa trzy dni, w czasie których po uroczystej ofierze, każda rodzina cieszy się daniami z baraniny. Trzy świąteczne dni spędzane są w bardzo rodzinny sposób, rodzice odświętnie ubierają swoje pociechy, a kobiety z tej okazji malują swoje dłonie w piękne wzory. Odświętnie ubrana młoda berberyjka https://lh5.googleusercontent.com/-p...2/IMG_7924.JPG Tatuarze z henny zdobią ręce https://lh4.googleusercontent.com/-X...2/IMG_7926.JPG I stopy. To na nogach to nie skarpetki :) https://lh3.googleusercontent.com/-Q...2/IMG_7928.JPG Przejeżdżając przez jedną taką miejscowość, z wielkim targiem baranów, tłumem ludzi, samochodów i ogólnym zgiełkiem, widzę to, o co w tej chwili mi biegało. Skręcam w lewo i staję pod kafejką pełną Marokańczyków przybyłych na targ. Parkujemy moto i większość oczu kieruje się na nas. Łukasz początkowo w lekkim szoku ale szybko oswaja się z sytuacją. W momencie znajduje się stolik i tu właśnie pijemy chyba najlepszą kawę na wyjeździe. Oczywiście nie obyło się bez propozycji skręta ale już bez nachalności. https://lh5.googleusercontent.com/-J...0/IMG_3328.JPG https://lh6.googleusercontent.com/-n...0/IMG_3330.JPG Góry Cieszą nasze oczy. Drogi ubywa. Objeżdżamy malownicze jezioro El Wahda. Ten sztuczny zbiornik jest zamknięty tamą o wysokości 88 metrów. To druga najważniejsza tama w Afryce. Zbiornik służy do nawodnienia 110 000 ha. Ziemi uprawnej. Oczywiście jest też elektrownia wodna wytwarzająca 240MW. Dla nas istotne było jednak coś innego. Piękne jezioro, otoczone wzniosłymi górami i okolone fantastyczną drogą dla motocykli. https://lh4.googleusercontent.com/-q...0/IMG_3342.JPG https://lh5.googleusercontent.com/-F...0/IMG_3343.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-l...0/DSC04057.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-C...0/DSC04058.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-n...0/DSC04064.JPG https://lh6.googleusercontent.com/-L...2/IMG_3378.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-y...0/DSC04073.JPG https://lh5.googleusercontent.com/-z...0/DSC04076.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-l...0/DSC04080.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-h...0/DSC04087.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-C...0/DSC04094.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-X...0/DSC04095.JPG https://lh5.googleusercontent.com/-x...0/DSC04103.JPG |
Fajne,fajne pisać dalej.
|
To takie jasno zielone przy samej drodze na ostatniej fotce, to agawy?
|
Cytat:
|
Cynciu, dodaj coś o temperaturze bo zimno. Plisss
|
Cynciu, czy "placeVdoUst", chodzi o gest palenia?
Wiesz, że jak GSiarz nie ma napisane w "instrukcjiObsługi", to nie pojmie! ;) Pozdro Orzep |
Oczywiście, że o palenie i oczywiście, że oni odmawiali;)
|
Agawy... cholerstwo jedno...
Mam takie coś na ogrodzie na lato w donicach... Chętnie bym z tego sałatkę zrobił... Tak patrzę na tą fotkę i dociera do mnie że ktoś, kto wyleci z drogi, skończy śmiercią przez zakolcowanie! :P |
Cytat:
Cytat:
Cytat:
|
Cytat:
pzdr Jac |
To ja już teraz rozumiem dlaczego to Maroko to taki popularny kierunek :D:grass::smoking::D
I wielu deklaruje chęć powrotu. |
https://lh6.googleusercontent.com/-5...0/DSC04199.JPG
Czego się trzeba wystrzegać, by ominąć takie zatwardzenie?!?!?! Pozdro Orzep |
A już miałem spać iść...
Cynciu jak było z obecnością dzikiej zwierzyny na odcinkach przez was przejechanych? Chodzi mi o jakieś węże czy tp. "straszliwości. U kogoś w wątku o to pytałem, ale zapomniałem, a teraz strasznie mnie to gryzie..:D :Thumbs_Up:Fajnie opisane, fajne zdjęcia. :) |
w zeszłym roku w Maroku można było o tej porze spotkać Wilka ;) Będzie go można jeszcze kiedyś tam ujrzeć, na pewno wróci...
Cynciu, dzięki za relację... Widzę, że aparat w końcu jakiś lepszejszy zabrałeś, hm? |
Cynciu te rzeki nie są martwe. Tak przynajmniej myślę. One są uśpione. One się nawadniają że tak powiem po opadach tudzież topieniu się śniegu w górach.
Pozdro. |
Cytat:
Cytat:
- jeden skorpion zdechły. - Osa, sztuk 3 - jeden ptok z żółtym dziobem, nie przedstawił się. - Wilków niet - pewnie emigracja je dopadła :) Ogólnie jak sucho i żarcia nie ma, to wszystko spierdziela lub się chowa. Cytat:
Cytat:
Więc nawet jak czasem na krótko pojawi się tam woda, są żywe czy martwe? |
Fajna relacja ! Dzięki !
|
Dawaj dalej Cynciu, bo jakoś cieplej się robi przy tych mrozach ;)
|
Cynciu, nurtuje mnie co miałeś wgrane w tym larku...
|
Ogranicze sie do ...:drif: :Thumbs_Up:
|
Cytat:
Wpisz w wyszukiwarkę PC NAVIGATOR |
dzieki, potestuję.
|
W Missiour znajdujemy Fajny hotel na stacji benzynowej. Targujemy, targujemy, aż w końcu pojawia się właściciel i mamy dobrą cenę za spanie z żarciem.
Bratamy się z właścicielem a właściwie to Lucynie najlepiej idzie bajera gdyż powoli francuski staje się jej drugim językiem. Tak czy siak do kolacji dostajemy za friko flachę wina. Nie opieramy się długo. Nasz właściciel okazuje się całkiem niezłym szejkiem. Pokazuje na swoim smartfonie foty z prawdziwie marokańskiego, wypasionego ślubu własnej córki. Super. Rano nasz szejk przyjeżdża się pożegnać nowym Land roverem. Śniadanie i w drogę. Znów ekipy się rozjeżdżają. Dziki jadą sprawdzić którym korytem rzeki będzie najtrudniej. My jedziemy swoimi drogami. Mamy przekroczyć Atlas i powąchać Saharę. Celem jest Merzouga. Hajłej :) https://lh5.googleusercontent.com/-W...0/DSC04462.JPG Potem troszkę się marszczy https://lh5.googleusercontent.com/-o...0/DSC04466.JPG Atlas Średni? https://lh5.googleusercontent.com/-Q...0/IMG_3600.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-_...0/IMG_7564.JPG Lizaczek z polski https://lh6.googleusercontent.com/-s...0/DSC04523.JPG Zielonego coraz to mniej https://lh4.googleusercontent.com/-1...0/DSC04527.JPG Znów martwa rzeka https://lh5.googleusercontent.com/--...0/DSC04549.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-n...0/IMG_7601.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-c...0/IMG_3611.JPG https://lh6.googleusercontent.com/-A...0/IMG_3616.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-a...0/IMG_7643.JPG Samotny grobowiec lokalnego świętego męża. https://lh5.googleusercontent.com/-f...0/IMG_3638.JPG Robi się pustynnie, pojawiają się pierwsze oazy. Takie zielone wyspy na morzu niczego. Ta jałowa ziemia jest zbyt cenna by na niej budować, dlatego wszystkie budowle są poza oazą. Zielona wyspa jest więc okolona glinianymi domami. Cała oaza jest obsadzona Palmami daktylowymi, (złotem Maroka). W cieniu palm rozłożone są poletka z pozostałymi płodami rolnymi. Poletka są podzielone kanałami którymi zarządza jeden człowiek – szycha. To szycha ma prawo dotknąć zasuwy w kanałach i rozdziela sprawiedliwie wodę. Temu 10 minut, temu pół godzinki, szycha ma dużą władzę. Szycha to ktoś! Domy na obrzeżacg oazy https://lh4.googleusercontent.com/-3...0/IMG_7657.JPG https://lh6.googleusercontent.com/-t...0/IMG_3644.JPG Pora na codzienną dawkę Beber whysky https://lh4.googleusercontent.com/-v...2/DSC04587.JPG Oaza https://lh6.googleusercontent.com/-D...0/IMG_3654.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-T...0/DSC04618.JPG To już na pewno Atlas;) https://lh5.googleusercontent.com/-5...0/DSC04620.JPG Piiiić! https://lh5.googleusercontent.com/-_...0/DSC04674.JPG Oaza wije się jak rzeka https://lh4.googleusercontent.com/-g...0/DSC04698.JPG https://lh5.googleusercontent.com/-d...0/DSC04716.JPG https://lh5.googleusercontent.com/-P...0/DSC04728.JPG |
Teraz coś o budowlach.
Podstawowym budulcem jest glina i sieczka słomiana. W górach, gdzie jest dość kamienia to spoiwo wiąże kamienie, Ciekawiej jest w miejscach gdzie kamienia jest mniej. Tutaj z sieczki i gliny tworzone są duże bloki które wypala słońce. Ta sama masa służy do łączenia bloków i wyrównywania całości. Tak powstają imponujące, wielopiętrowe budowle, kasby, ksary, liczące setki lat. Budulec jednak nie jest zbyt trwały. Budynek stale zamieszkany jest nieustannie odnawiany. Ludzie jednak uciekają do miast za pracą, a opuszczone zabytki rozpadają się jak domki z piasku na plaży. Natura rozprawia się z nimi bezlitośnie. W okolicy Sahary widać upływający czas. https://lh6.googleusercontent.com/-P...0/DSC04756.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-f...0/DSC04761.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-b...0/DSC04762.JPG Tu kiedyś mieszkali ludzie https://lh5.googleusercontent.com/-V...0/DSC04763.JPG https://lh5.googleusercontent.com/-q...0/DSC04765.JPG https://lh5.googleusercontent.com/-K...0/DSC04768.JPG Sahara https://lh6.googleusercontent.com/-D...0/IMG_3660.JPG W tle wydmy Erg Chebi https://lh3.googleusercontent.com/-1...0/IMG_3665.JPG https://lh6.googleusercontent.com/-c...0/DSC04795.JPG Widoki z Panoramy https://lh6.googleusercontent.com/-N...0/DSC04801.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-0...0/IMG_7667.JPG Kręcimy się wokół Merzougi. Tu też można jechać z pasażerem, choć nie polecam https://lh4.googleusercontent.com/-L...0/IMG_3672.JPG Hotel Kasbah Panorama - nasze lokum na dwa dni https://lh4.googleusercontent.com/-y...0/IMG_7676.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-d...0/IMG_7677.JPG https://lh6.googleusercontent.com/-L...0/IMG_3688.JPG Jest ekipa, jest impreza https://lh3.googleusercontent.com/-h...0/DSC04844.JPG kolacja https://lh6.googleusercontent.com/-9...0/DSC04858.JPG Spalony ale zadowolony https://lh6.googleusercontent.com/-w...2/IMG_3704.JPG Na koniec dnia Milenka uraczyła nas marokańskimi ciasteczkami https://lh6.googleusercontent.com/-W...0/IMG_3706.JPG |
Cieplej Wam ?
|
Cieplej!
:) |
Aż kaloryfer przykręciłem..:)
Mógłbym tak do rana oglądać te zajebiste fotki z krótkimi i na temat opisami.:Thumbs_Up: |
No masz...
Dzięki! :) |
Zdjęcia... pyszności... zjadam oczami.
|
Cynciu dla mnie naważniejsze, że "podróżniczo" relacjonujesz!
Zdjęć z Maroka i katowania w piasku jest wiele! ...też lubię, jednak to nie łorzepowa bajka. ;) Pozdro Orzep |
Cytat:
I co, teraz ich nie mogę pokazać. Muszę przerobić całą relację ;) |
Cytat:
|
ciepło , czekamy na goronco
|
Pokaż jak trampek zdobywa Erg Chebbi ;) Tego jeszcze nie grali :)
|
Grali grali...Co prawda nie trampek ale Afryki...
Przypominam ,ze stawiam Jonny Walkera za wjazd klocem na szczyt Erg Chebbi- kloc powyżej 200 kg suchej masy :-))) i poniżej 90 koników- za LC 8 piwo bo to żaden problem |
To już widziałem, ale trampiszonek jeszcze się tam żaden nie wczołgał ;)
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 17:46. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.